Walne TPMM

Jak co roku w kwietniu, w minioną sobotę miłośnicy historii Mińska Mazowieckiego spotkali się w pałacu, by podsumować rok społecznej pracy. Są powody do zadowolenia, ale martwi fakt, że aż 13 tysięcy złotych dotacji poszło z powrotem do kasy miasta

Razem z muzeum

Walne TPMM / Razem z muzeum

Już z protokołu ubiegłorocznego zebrania powiało pesymizmem. Mińsk Mazowiecki miał zostać kulturalną stolicą Mazowsza w 2006 roku, a Mieczysław Notorft – patronem ulicy. Nikt nie dyskutował, dlaczego tak się nie stało, więc przewodniczący Janusz Kuligowski jął omawiać dokonania. Jest czterech nowych członków, ale to nie główna radość szefa TPMM. Powiodła się wystawa „Głosy przeszłości”, był w Mińsku Mazowieckim Dariusz Baliszewski, a 23 tom „Rocznika MM” to praca uczniów z konkursu „Ocalić od zapomnienia”. Towarzystwo odzyskało również pieniądze za „Kasztankę”, ale samego obrazu nie udało się zdobyć. Nie wiadomo nawet, w czyim jest posiadaniu, bo prokuratura utajniła personalia prawowitego właściciela. No i ostatnie włamanie. Głównie straciło muzeum, ale ukradziony komplet prasy konspiracyjnej to też strata nie do powetowania.
Ile można zrobić za prawie 50 tysięcy w budżecie? Po zwróceniu 13 tysięcy miastu, resztę skrupulatnie wydano, co podsumował szef komisji rewizyjnej, Krzysztof Szczypiorski. Ale szczegółów – jak zwykle – nie ujawnił.
Za to Stanisław Ciszkowski mówił o wszystkim, byleby tylko być na fali. Tym razem namawiał organizatorów, by dali ludziom jeść, to ci będą przychodzili na zebrania. Ale gdy dyrektor Celej prosił go o zbiory fotografii do swego muzeum, Ciszkowski zażądał pieniędzy, bo – jak się tłumaczył – sam płacił za archiwalne zdjęcia.
W ogóle zanosi się na daleko idącą współpracę towarzystwa i muzeum, którym przydzielono na działalność dworek Łubieńskich. Celej na razie wykarczował zbędne drzewa, ale już przymierza się do stylowego ogrodu, a za domem chce postawić wiatę na większe okazy. Sami pszczelarze – jak zapewniał Jerzy Anuszewski – mają mnóstwo staroci. Muzeum będzie również wydawało zeszyty edukacyjne tj. publikacje najlepszych prac magisterskich, których autorzy otrzymają również 2-tysięczną nagrodę. Mińscy intelekualiści doczekają czytelni naukowej, a miejscowe zabytki – tablic informacyjnych z ich historią. Marianna Górska pochwaliła TPMM za wycieczki, ale ubolewała, że szwankuje informacja o tych pożytecznych wojażach. Postarała się dla muzeum o warsztat tkacki i szewski, które chętnie oddadzą sienniczanie. Padła też propozycja wystawy pszczelarskiej, na którą Mariusz Dzienio ściągnie krajowe autorytety.
Tegoroczne plany towarzystwa to przede wszystkim kontynuacja imprez cyklicznych ze świętami miasta i narodowymi w głównej roli. Do większości z nich działacze TPMM tylko się przyłączają z referatem, sztandarem lub – jak podczas ostatniego święta Niepodległości Tomasz Adamczak – z jednodniówką prasową. Z wystaw na uwagę zasługuje wernisaż grafiki Marka Chabrowskiego (w maju), a z konferencji – sejmik towarzystw lokalnych. No i coroczna już piąta kwesta na renowację nekrozabytków.
Mimo bogatego programu, trudno się oprzeć wrażeniu, że towarzystwo nie dba o promocję swoich działań. Może będzie lepiej dzięki współpracy z muzeum. Dyrektor Celej już zapowiedział publikację w Co słychać? nowości kolekcjonerskich, a my z przyjemnością będziemy pokazywali darczyńców.

Numer: 2006 16   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *