W mińskim starostwie

Środa ubiegłego tygodnia była wyjątkowa i stricte powiatowa, bo jednego popołudnia starostwo zorganizowało dwie brzemienne w skutki uroczystości. Pierwszą było oddanie do użytku rozbudowanego i odnowionego starościańskiego magistratu

Pokropek z witrażami

W mińskim starostwie / Pokropek z witrażami

Gdy przed 7 laty zobaczył Mińsk Mazowiecki jakiś dziennikarz ze stolicy, napisał o obskurnej, szarej siedzibie odrodzonego powiatu. Mimo modernizacji wnętrz, elewacja nadal przypominała czasy PRL-u. Ciasnota też dawała się we znaki, więc decyzja o rozbudowie i dorównaniu urzędowi miejskiemu była tylko kwestią możliwości finansowych. Ale im taniej, tym gorzej, a w przypadku starostwa – ze znacznym opóźnieniem, które radomska firma odliczy sobie od spodziewanego zysku. Jeszcze nie wiadomo ile straci z umówionego miliona, bo właśnie – jak stwierdziła skarbnik starostwa – trwają na ten temat rozmowy. Może lepsza od kary byłaby klimatyzacja, szczególnie w sali konferencyjnej, gdzie trudno oddychać podczas sesji i większych narad.
W środę 15 marca też było gorąco, mimo otwartych drzwi na korytarz, gdzie stali urzędnicy starostwa. Goście, wśród których byli szefowie samorządów, firm oraz instytucji, wysłuchali krótkiego wystąpienia mińskiego starosty. Antoni Tarczyński w towarzystwie posła Czesława Mroczka (swego poprzednika) i przewodniczącego rady – Sylwestra Zbrzeznego zapewnił, że lepsze warunki pracy będą wprost proporcjonalne do jakości obsługi, a drzwi jego gabinetu, mimo że na drugim piętrze, szeroko otwarte.
Zaproszony na pokropek prałat Stanisław Wołosiewicz wstrzymał uroczystość tuż po zbiorowym przecinaniu wstęgi. Mając przed sobą starostę i posła, głośno namawiał ich do zasponsorowania witraży, by po latach podziwiały je ich wnuki biorące ślub w sanktuarium NNMP.
- Jest jeszcze osiem okien, wystarczy nie tylko dla posła i starosty – zachęcał ksiądz, dając do zrozumienia, że inni majętni parafianie też mogą przysporzyć sobie boskiej chwały lub co najmniej zyskać wdzięczność proboszcza.
Kropił więc dobudowaną część starostwa rzęsiście, a szczególnie gabinety starostów, by żadne złe moce nie miały tam wstępu. A pokropek wzmocniono lampkami szampana, by nie rozeschły się nowe tapety, terakoty i marmury. Niedługo zmieni się też plac przed starostwem. Pomnikiem zasłużonych bojowników o ludową Polskę zainteresowało się mińskie muzeum, więc dotychczas martwą część placu zajmą parkingi lub klomby kwiatów. A witraż (na przykład z herbem powiatu) przydałby się samemu starostwu. Może dzięki niemu znowu zauważą nas w centralnych mediach...

Numer: 2006 13   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *