Nie było sensacji, choć w ocenie niezależnych recenzentów niektórzy zdobywcy Laur za 2005 rok mogli jeszcze na nie poczekać. Wszystko zależy od odpowiedzi na pytanie, czy statuetkę otrzymuje się za całokształt dokonań, czy za konkretne osiągnięcia w minionym roku

Wymiary promocji

Do tegorocznej, trzeciej edycji nagród powiatu mińskiego nominowano 25 kandydatów. Większość to znani kreatorzy oświaty, kultury, sportu lub społecznicy, ale byli też nominaci zbiorowi, jak „Macierzanka”, hufiec ZHP „Mazowsze” czy pracownice mińskiej poradni psychologiczno-pedagogicznej. W sumie na każdą z pięciu statuetek było średnio pięć podmiotów. Najwięcej w kategorii działalności społecznej (aż dziewięcioro) oraz siódemka z dziedziny nauki i oświaty. Na ocenę kapituły zasłużyło tylko trzech przedsiębiorców i dwa gospodarstwa rolnicze.
Tym razem aulę ZS-1 urządzono bez kawiarnianej atmosfery, by nominatów usadzić na oczach publiczności przy łukowato rozstawionych stolikach. Każdy z nich wcześniej otrzymał dyplom i kwiaty. Tak uhonorowali czekali na ogłoszenie wyników kapituły, którą w tym roku stanowił głównie zarząd powiatu i dotychczasowi laureaci: Janina Ogonowska, Grażyna Wiącek, Bogusława Bednarska, Eugeniusz Kulesza, Stanisław Woźnica, Zbigniew Nowosielski i Jan Budek.
Zgodnie z przewidywaniem wśród ludzi nauki i oświaty najwięcej głosów zyskała zasłużona Irena Kielak, dyrektorka Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego zgłoszona przez ZNP. Ewa Gańko, a szczególnie Wiesław Grabarczyk z Mrozów (organizator ogólnopolskich zlotów nauczycieli informatyki) mają szansę za rok. Podobnie jak zgłoszona do nagrody już drugi raz Anna Misiołek czy kandydaci zbiorowi, których szanse są dużo mniejsze od dokonań, a nawet ambicji.
Kapituła nie miała problemu z docenieniem osiągnięć Danuty Grzegorczyk, która okazała się czarnym koniem batalii w kulturze, pokonując pewniaka – Janusza Kuligowskiego, prezesa TPMM. Tym werdyktem Laura pierwszy raz trafiła do Mrozów i zanosi się, że słynna bibliotekarka nie będzie tam jedyną ulaurowioną działaczką. Murowanym kandydatem jest wspomniany W. Grabarczyk, ale mrozianie uważają, że ich wójt Dariusz Jaszczuk też przysłużył się promocji mińskiego powiatu. Wszakże w tym roku z dziewiątki społeczników wybrano Marzennę Spirydońską z Sulejówka (za Vox Populi), a nie na przykład Irenę Kazimierską ze związku emerytów czy Tomasza Paudynę – dyrektora SJO, ale złóżmy to na karb rozszerzania laurowej mapy powiatu. Podobnie jak przyznanie statuetki Minwarowi, by nie startował trzeci raz. Za rok szansa przed dynamiczną piekarnią Sławomira Gromulskiego i przedsiębiorczym Zenonem Pokojskim, którzy teraz ulegli spółce Zdzisława Ratyńskiego i Waldemara Komody.
Nie miał też szczęścia utytułowany trener (m.in. Srebrny Wawrzyn naszego tygodnika) Jacek Łuniewski. W trzecim podejściu przegrał z Mirosławem Krusiewiczem, który po ustąpieniu z zarządu powiatu mógł wreszcie wystartować po Laurę. W cieniu Krusiewicza pozostał też Krzysztof Pieniak, kolejny zasłużony mrozianin.
W dziedzinie rolnictwa i ochrony środowiska produkcja jaj wylęgowych i sadownictwo, czyli małżeństwo Wysmyków wygrało z krowami mlecznymi Marka Nocka. Aż trudno uwierzyć, że w tak rolniczym powiecie były tylko dwa godne nominacji gospodarstwa lub brakowało działaczy ekologicznych. Może w przyszłym roku zarząd powiatu, wójtowie i organizacje rolnicze będą bardziej skrupulatne.
Zwieńczeniem ceremonii wręczania statuetek był koncert chóru ZS im. MSC, który uraczył gości repertuarem godnym promocji powiatu. Był też prezent od burmistrza Chachulskiego – wiązanka tańców sulejóweckiej pary mistrzów, którzy obdarowali popisem swoją sponsorkę, Marzennę Spirydońską.
A wnioski? Trudno dyskutować z werdyktem kapituły, ale ta musi bardziej zadbać, by prestiż Laur nie zmalał. Tak się stanie, gdy statuetki będą trafiały do rzeczywistych kreatorów rozwoju powiatu.

Numer: 2006 13   Autor: J. Zbigniew Piątkowski