Czas półpościa wypada na pierwszy dzień wiosny, który w tym roku, niestety tylko symbolicznie mamy już za sobą.
Na śródpościu
W dawnej Polsce był to czas zaostrzenia rygorów związanych z jedzeniem, na znak czego o północy tłuczono gliniane stare garnki o drzwi domów, co symbolizowało właśnie owo zaostrzenie postu. Od tej połowy nie jadano nawet potraw gotowanych! Był to również czas topienia śmierć-zimy, czyli Marzany. Po utopieniu kukły wszyscy natychmiast rozbiegali się do swoich domów, uważając przy tym bardzo, żeby się nie przewrócić. Bo kto w czasie powrotu potknął się i upadł, temu wróżona była choroba, a kto sprawnie przybiegł, ten mógł mieć nadzieję na dobry rok. Mimo postu obrzędowi topienia towarzyszył wesoły nastrój, śpiewano np. tak: „Marzaneczka we wieńcu, dokąd ją nieść mamy, kiedy drózecki nie znamy?”. Chodzono z nim po domach i domagano się poczęstunku. (bak)
Data: 29.03.2006

Komentarze
DODAJ KOMENTARZ