Na ostatniej (marcowej) sesji rady gminy w Dębem Wielkiem radni powrócili do odłożonej w lutym dyskusji w sprawie podjęcia uchwały budżetowej. I, jak to zwykle w takich momentach bywa, również w tym przypadku nie obyło się bez ubolewań radnych nad obcinaniem środków na różne niezbędne działania

Budżet bez protestu

Nim jednak rada zajęła się sprawą budżetu, przewodniczący Andrzej Wieczorek odczytał list Sylwestra Tomasiewicza w sprawie (jego zdaniem) niegospodarności i niekompetencji wójt Hanny Wodnickiej. Sprawa listu była o tyle interesująca, że list przesłany został nie bezpośrednio do rady, tylko na prywatny adres przew. Wieczorka, a także był wręczany osobiście innym radnym. Po początkowej gorącej wymianie zdań, Andrzej Wieczorek odczytał list Tomasiewicza. Sprawy w nim poruszone zostały skierowane do komisji rewizyjnej. W toku krótkiej, aczkolwiek gorącej dyskusji, Mirosław Gańko stwierdził, że rada nie może na każdym posiedzeniu rozpatrywać indywidualnych skarg mieszkańców, gdyż od tego jest wójt oraz organy rady. Sylwester Tomasiewicz stwierdził, że rozmawiał z wójt Wodnicką tylko raz, i nie ma ochoty na kolejne rozmowy z gminną włodarz. Widząc niebezpieczeństwo wywołania „pyskówki”, Andrzej Wieczorek stwierdził, że nie udziela wiecej głosu mieszkańcom i zamyka punkt sesji związany z pytaniami. Rada przystąpiła do głosowania budżetu, który podjęła jednogłośnie. Podjęto także dwie, ważne dla gminy, uchwały związane z budową kanalizacji i oczyszczalni ścieków w Dębem. Na obie inwestycje gmina zaciągnęła preferencyjne pożyczki w Narodowym i Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska na łączną kwotę 3,3 mln złotych. Obie pożyczki zaciągnięte zostały na okres ośmiu lat. Wszystko więc wskazuje, że po długotrwałym zastoju już niedługo także dębianie przestaną odczuwać skutki letnich zapachów wydobywających się z niektórych szamb.

Numer: 2006 12   Autor: (jl)