W Sulejówku

Kiedy i w jakim miejscu muzeum poświęcone Józefowi Piłsudskiemu będzie miało swoją nową siedzibę? Rozważania o potrzebie budowy obiektów, będących świadectwem obecności Józefa Piłsudskiego w Sulejówku i reklamujących miasto, ciągle powracają, ale wciąż w atmosferze skandalu

Piłsudski powróci

W Sulejówku / Piłsudski powróci

Na ostatnim posiedzeniu w ramach 53 sesji radni miasta zgodzili się, że to, co niegdyś zabrano, powinno wrócić do prawowitych właścicieli. Czarująca swą architekturą willa Milusin, to tylko część posiadłości, którą w 1921 roku kupiła Aleksandra Szczerbińska-Piłsudska, żona Marszałka. Fundacja Rodziny Piłsudskich odzyskała już dworek, a właścicielem reszty terenów jest dziś gmina. Fundacja chce zwrotu utraconych włości i rozsławienia imienia Marszałka w całej Polsce.
Od 2000 roku, kiedy Milusin przeszedł w posiadanie rodziny Marszałka, fundacja stara się o odzyskanie willi Otradno (dawnej posiadłości Aleksandry Piłsudskiej) i wydzierżawienie willi Bzów, dawniej terenów należących do wojska. Tu właśnie miałoby powstać nowoczesne centrum muzealno-edukacyjne z salą konferencyjną. Zapał i entuzjazm rodzinny dla tego przedsięwzięcia jest widoczny, choćby patrząc na odrestaurowany i pięknie urządzony Milusin. Również przychylne tej inicjatywnie są deklaracje radnych. Wciąż jednak kwestia budowy nowych obiektów staje się przedmiotem sporów przedstawicieli władz lokalnych i kartą przetargową w walce o wyborcę.
Część radnych od dawna wyrażała chęć poznania dokładnej prezentacji tego, co i na jakiej ziemi fundacja zamierza wybudować. Ich zdaniem istnieje potrzeba przybliżenia władzom miasta planowanych działań, jak i zdolności fundacji do sfinansowania inwestycji. Pozostaje również kwestia wykwaterowania z obu działek lokatorów.
Jednak na ostatnim spotkaniu rady nie uchwalono proponowanego stanowiska, w którym miano oficjalnie potwierdzić, że dla miasta istotnym celem i wielkim zaszczytem będzie oddanie nowego Muzeum na 90. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, czyli 11 listopada 2008 roku. Czekając na szczegółową prezentację przyszłych obiektów, radni uważali, że nie ma potrzeby uchwalania tej deklaracji, gdyż po prostu będą głosować nad konkretnymi uchwałami. Niektórzy wyrazili obawy, czy w ogóle możliwe jest oddanie muzeum już w 2008 roku, czy to tylko pobożne życzenie. Nikt bowiem nie oszacował jeszcze dokładnie kosztów i nie wiadomo, czy fundacja udźwignie ciężar finansowy. Niektórzy obawiali się też, że uchwalenie takiego stanowiska postawi radnych pod ścianą i będzie pretekstem do wywierania na nich presji. I trudno im się dziwić, kiedy widzieli Sulejówek oblepiony agitacyjnym apelem. Mieszkańcy wezwani zostali do składania podpisów, by wyrazić swą dezaprobatę wobec braku decyzji o budowie historycznego centrum i w celu nakłonienia radnych do złożenia mandatu. Jednak czy powołując się na dobro ludzi, nowe miejsca pracy i prestiż dla miasta, przystoi wymienionych z imienia i nazwiska radnych określać jako „ośmiu wrogich Sulejówkowi”? Czy dobre obyczaje pozwalają, by radnych nazywać bezrozumnymi, zarzucać im trywialność, wulgarność, destrukcyjny opór oraz grozić? Niepojęte są zatem intencje autorów apelu, którzy chcąc przeforsowania budowy, wyrazili swoje zdanie w takiej formie. Trzeba mieć nadzieję, że muzeum Piłsudskiego jednak powstanie w Sulejówku. A wraz z nim powróci duch Marszałka i dobra sława miasta.

Numer: 2006 12   Autor: Izabela Nowosad





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *