Ptasia w Mińsku

Na medialny szum wokół ptasiej grypy lekarze sarkają nawołując, by zachować spokój i rozsądek, bo ludziom ta choroba praktycznie nie zagraża, a prawdziwym zagrożeniem są wirusy ludzkiej grypy zbierające co roku milionowe żniwo. Jednak ptasia grypa może mieć skutki bardziej dotkliwe, niż jej ludzka odmiana, ale nie sferze medycznej, lecz ekonomicznej

Ile za epidemię

Ptasia w Mińsku / Ile za epidemię

Dopóki batalia z epidemią ptasiej grypy toczy się w mediach, działa tylko na psychikę ludzi i ich kieszenie. Ci, którzy ulegną psychozie, biegną szybko do apteki i wykupują wszelkiego rodzaju antygrypowe szczepionki. Producenci i farmaceuci zacierają ręce z uciechy, bo na ich konta wpływa strumień dodatkowych pieniędzy. Z kolei antygrypowa profilaktyka ma zdrowotne skutki. Jak stwierdziła szefowa mińskiej inspekcji sanitarnej, Dorota Boruta – dzięki stosowaniu szczepionek stajemy się odporniejsi na wszelkie odmiany tej choroby. Tak więc korzyści ze szczepionkowej gorączki są, i to wcale niemałe. A co będzie, jeśli ptasia grypa dotrze do Mińska? Jeśli zaatakuje małe skupiska drobiu, jej skutki ekonomiczne będą spore. Gorzej, gdy przybierze ona rozmiary epidemii i zaatakuje na większym obszarze, bo koszty zwalczania wzrosną niepomiernie. W gospodarstwie rolnym, gdzie na ogół bywa mniej niż 20 sztuk drobiu, koszt szacuje się na minimum 4.330 zł. Jego składowe to: zabicie ptactwa (400 zł), dezynfekcja gospodarstwa (1.500 zł), odszkodowanie (530 zł), dowóz do miejsc utylizacji (200 zł) i utylizacja ptaków po uboju (300 zł), odzież i środki dla ochrony 3-osobowej ekipy sanitarnej (1.000 zł), rzeczoznawcy i inne koszty (400 zł).
Jeśli ptasie nieszczęście trafi na fermę (średnio 15 tys. szt. drobiu), to koszty wzrastają do bajońskiej sumy minimum 640 tys. zł. Składają się na nią: ubój (3,5 tys. zł), dezynfekcja kurnika (11 tys. zł) i zakładu (25 tys. zł), odszkodowanie (460 tys. zł), utylizacja drobiu i jaj (120 tys. zł), wyposażenie ekip (10 tys. zł) oraz koszt zatrudnienia rzeczoznawców, pracowników najemnych, uszczelnienia fermy itd. (10 tys. zł.).
Pogłowie drobiu w powiecie mińskim wynosi ponad 750 tys. sztuk, więc koszt zwalczania epidemii, która objęłaby ziemię mińską, osiągnąłby kwotę 32 mln zł. Jest to równoważnik połowy rocznych dochodów budżetu miasta Mińsk Mazowiecki. Tyle wyniosłyby koszty bezpośrednie, ale skutki społeczne i gospodarcze odczuwane byłyby przez dłuższy czas. Bo przecież załamanie rynku drobiarskiego w rejonie, to likwidacja (nawet tymczasowa) ferm, zwiększenie bezrobocia, skoki cen wyrobów drobiarskich i popyt na nie. Mając to wszystko na uwadze, warto wziąć sobie do serca wszystkie nakazy i zalecenia służb weterynaryjnych i sanitarnych, dzięki którym przypadkowo przywleczone zarazki ptasiej grypy mogą nie dopuścić do najgorszego, czyli epidemii. Niektóre władze samorządowe już prowadzą odpowiednie szkolenia profilaktyczne dla swoich pracowników i podległych im służb. Według przysłowia, że lepiej być mądrym przed szkodą.

Numer: 2006 11   Autor: (jot)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *