W okresie PRL-u za padłe zwierzęta domowe, jak krowy lub konie, rolnicy uzyskiwali jakieś pieniądze.
Padłe zwierzęta
O ile sztuka została dobita, a mięso nadawało się do spożycia, sprzedawano je „w taniej jatce” na targowicy. Inne padłe zwierzęta, które nieobciążone były groźną chorobą zakaźną, np. wścieklizną „szły” do chodowli lisów lub na przerobienie na paszę. Gospodarzowi czasami pozostawała tylko skóra, za którą na skupie też można było uzyskać groszowe pieniądze.
Z czasem cały ten porządek rzeczy został zachwiany
i właściciel zwierzęcia musiał do swojej krzywdy dopłacić i pozbyć się zbędnego już balastu. Wychodząc naprzeciw kłopotom właścicieli padłych zwierząt, Urząd Gminy w Halinowie podpisał w marcu bieżącego roku porozumienie z PPH „Hetman” Sp. z o.o. we Florianowie, poczta 99-311 Bedlno na nieodpłatny odbiór padłych zwierząt z terenu swojej gminy. Zainteresowani rolnicy winni zgłaszać padłe zwierzęta do sołtysa, podając szczegółowe dane zwierzęcia, jak gatunek, wiek, nr kolczyka lub stada. Porozumienie to dotyczy zwierząt koniowatych, bydła, kóz i owiec, a także jeleniowatych.
A kto powinien zabrać, zwłaszcza wiosną, padłe przy drogach psy i koty? (fz)
Data: 09.08.2006
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ