W siedleckiej Rafie

W miniony piątek, 30 dni po pogrzebie skromnego liryka wiary, poeci siedleckiej grupy Kanon wspomnieli magiczną prostotę jego słów i mądrość pokory

Księdzu Janowi

W siedleckiej Rafie / Księdzu Janowi

Utwory tutejszych poetów inspirowane twórczością i postawą księdza Twardowskiego przeplatały się z utrwalonym na taśmie głosem samego Autora, czytającego swoje liryki i fonograficznym zapisem ich muzycznych interpretacji w wykonaniu aktorów Teatru Es – przyjaciół Księdza Jana od Biedronki, którego poezja stała się kanwą fenomenalnego spektaklu „Przezroczystość”. W zaciszu czytelni, gdzie spotkali się odkrywcy treści skromnych dziełek piszącego kapłana, dało się słyszeć szelest kartek przekładanych przez autora, jeszcze jego oddech… Słowa śpiewane przez teatralnych artystów zyskały niezwykły wyraz: „Kiedy myślimy o kimś, zostając sami…”, „Można odejść na zawsze, ale być blisko…” czy „Większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć…”.
Pokrewieństwo wrażliwości wyjawiły żartobliwe utwory w tonie zachwytu nad prostotą życia – „Pożegnanie Księdza Jana od Biedronki” z piękną puentą „Na plecach biedronki wyniesiony zostanie Twój duch na zielone łąki” dr Ryszarda Kowalskiego z Instytutu Biologii AP, któremu franciszkańskie umiłowanie braci mniejszych jest szczególnie bliskie, i „A to ja” Zofii Martyniuk, która – jak ksiądz Twardowski - mimo wieku jest zaciekawiona światem, a Boga traktuje z przymrużeniem oka. Bardziej refleksyjne utwory wyszły spod piór Ireny Ostaszykowej - „Nasz brat” i „Testament poety”, Krystyny Chojeckiej, która księdzu Twardowskiemu dedykowała liryki o innym poecie-kapłanie, Karolu Wojtyle, Ewy Zborowskiej-Buczek czy Stanisława Kowalczyka, który zwrócił uwagę jak ważne jest, by w ciągłym, rozmaitym poszukiwaniu szukać siebie.
Na spotkaniu publicznie debiutował inny czerwcowy Jan, który wkrótce rozpocznie swoją drogę poetycką – redaktor Zbigniew Piątkowski. Późny edytorsko – jak ksiądz Twardowski – poeta zaprezentował swoje wiersze – przedsmak przygotowywanego do druku tomiku „Rozstaje”. Goście zasłuchali się w jego litanijną „Modlitwę”, w której jednym z wezwań był „Jan od lirycznych zwierzątek”, a końcowa prośba dotyczyła poetyckiego zbawienia.

Numer: 2006 11   Autor: (jod)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *