W Siennicy

Dzień patronów szkoły w Siennicy, Hipolity i Kazimierza Gnoińskich, w tym roku nic nie stracił ze świątecznego charakteru, choć był szybko i sprawnie przeprowadzony. Do grona corocznych gości dołączył nowy miński starosta, Antoni Tarczyński, dwóch powiatowych radnych – siennickich absolwentów – Jan Broda i Arkadiusz Grzegrzółka oraz nowy proboszcz parafii ks. Eugeniusz Leda

Lat przybywa

W Siennicy / Lat przybywa

Nie może być szkolnej imprezy bez przewodnictwa jej dyrektora Stanisława Czajki. I dobrze, bo to on zadbał, by dwie główne jej odsłony wypadły tak, że goście wychodzili z podziwu widząc bezbłędnie (i bez słowa komendy) przeprowadzoną zmianę pocztów sztandarowych oraz wyjście pocztu honorowego z wieńcem kwiatów do złożenia na grobie patronów.
Część artystyczną wypełnił coraz bardziej zgrany chór szkolny pod dyrekcją Andrzeja Dziugła oraz prezentacje uczennic o historii szkoły i biografii jej patronów. Przemowy oficjeli nie znudziły młodzieży, zwłaszcza, że starosta i proboszcz mówili do rzeczy, unikając przy tym ogólników, a Jan Broda zaciekawił słuchaczy nawiązaniem do swojej siennickiej młodości.
A ma szkoła za sobą 140 lat działalności, kiedy to ukazem carskim powołana została w siedzibie zlikwidowanego klasztoru oo. reformatorów za ich pomoc powstańcom styczniowym. To na prowincjonalnej uczelni zostawiło piętno – wśród jej kadry, uczniów i absolwentów pojawiają się imiona działaczy politycznych, a przede wszystkim społeczników i patriotów. I tak jest do dziś, a najlepszym przykładem tego są obecni dyrektorzy placówki – Lucyna i Stanisław Czajkowie. To od nich dowiedziałem się, że szkolny budynek jeszcze przed wybudowaniem stał się sławny. W 1923 roku otrzymał I nagrodę na paryskim konkursie architektów, a głównym jego projektantem był Aleksander Bujemski. Budowla oddana była do użytku 80 lat temu za prezydentury Stanisława Wojciechowskiego, który patronował przedsięwzięciu.
Sąsiedztwo z kościołem też miało w przeszłości niebłahe znaczenie i do tej pory obydwie instytucje traktują się po przyjacielsku. Mamy więc nadzieję na kontynuację tradycji. A tej w Siennicy nie brakuje.

Numer: 2006 11   Autor: (jot)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *