Powiatowy rynek pracy

Z jednej strony firmom brakuje młodych fachowców, z drugiej zaś rośnie bezrobocie wśród dojrzałej młodzieży. Jest i strona trzecia – emigracja zarobkowa, głównie do Irlandii i Wielkiej Brytanii. Coś trzeba zrobić, by nie wyjeżdżali, a jeśli już się zdecydują, by mieli do czego wrócić

Zatrzymać młodych

Powiatowy rynek pracy / Zatrzymać młodych

Na ponad 8 tysięcy bezrobotnych co czwarty w powiecie mińskim nie ma 25 lat, nie licząc pracujących na czarno lub żyjących z pensji czy emerytury rodziców. Aktywniejsi dojeżdżają do pracy w Warszawie, a gdy osiągną stabilizację, przenoszą się tam na stałe. Coraz więcej fachowców wybiera irlandzko-brytyjskie eldorado. Jedna osoba, której się tam udało, ciągnie za sobą rodzinę i znajomych. I tak lokalne społeczności tracą ludzi młodych, wykształconych i perspektywicznych. Nic dziwnego, że pracodawcom coraz trudniej znaleźć fachowców, szczególnie do pracy fizycznej. To również „zasługa” systemu kształcenia i mentalność społeczeństwa, które brzydzi się brudnymi zawodami. Oświata wyszła naprzeciw tym fobiom, tworząc „elitarne” licea profilowane kosztem niechcianych zawodówek i techników. Tragifarsę pogłębiają społeczne plagi z pijaństwem i narkotykami, a w konsekwencji zastój gospodarczy. Wydaje się, że rozsądnym wyjściem z zagrożenia jest sprowadzenie fachowców i pracowników do brudnych i uciążliwych prac zza wschodniej granicy. Trzeba tylko ją otworzyć, na co polski rząd jeszcze nie ma ochoty. Zanim spadnie na nas grad gastarbaiterów, może jednak uda się zachęcić młodych do pozostania w Mińsku, Garwolinie i okalających te miasta wsiach.
Na razie firma MCSI Ltd. wymyśliła projekt badawczy monitorujący kształcenie na potrzeby lokalnych rynków pracy. Partnerem projektu jest mińskie CKU, a potrzebę jego wdrożenia zapisali w liście intencyjnym trzej starostowie – miński, garwoliński i otwocki. Skąd animatorzy badań wezmą na nie pieniądze? Oczywiście z funduszy unijnych, bo tych na teorie nie brakuje.
- Już w gimnazjum winna być planowana kariera zawodowa – przekonywał koordynator projektu, Marek Zakrzewski.
Rozpoznaniem tych zamierzeń zajmą się ankieterzy w kilkudziesięciu gimnazjach. Wyniki wykorzystają starostwa, urzędy pracy, a przede wszystkim szkoły, które wprowadzą do nauczania pożądane kierunki kształcenia. Monitoringowi zostaną poddane również wiodące w rejonie firmy i instytucje. Nie będzie już futurologii w szkołach średnich, które dziś wypuszczają na rynek dyletantów z dyplomem.
By nie powielać patowej sytuacji, uczniowie gimnazjów i szkół średnich oraz przedsiębiorcy wypełnią profesjonalnie przygotowaną ankietę, a jej opracowanie odpowie na kilka zasadniczych pytań. Po pierwsze, jakie czynniki kształtują rynek pracy w trzech badanych powiatach oraz – ilu i o jakich kwalifikacjach pracowników trzeba wykształcić w najbliższych latach? Dowiemy się również o oczekiwaniach i możliwościach młodzieży, a także co ją predysponuje do zakładania własnej działalności gospodarczej. Badania potrwają rok – do marca 2007, o ile spółka MCSI Ltd. uzyska unijne wsparcie.
Swoją drogą zachęcamy dyrekcje szkół średnich i wydział powiatowej oświaty do sporządzenia ankiet już teraz, by przyśpieszyć proces korelacji nauczania z rynkiem pracy. W ramach lokalnego partnerstwa chętnie pomożemy w promocji ankiety, jak i nowych, prorynkowych kierunków kształcenia.

Numer: 2006 09   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *