Nadwyczajny Zjazd SLD

Po ustąpieniu Stanisława Szepietowskiego, delegaci z powiatu mińskiego wybrali nowego przewodniczącego SLD. Został nim Jacek Świeżewski, emerytowany pułkownik policji, który nieznacznie (16:13) pokonał Jerzego Zycha. Pokonany nie zgodził się zostać sekretarzem partii, czym omal nie doprowadził do rozłamu

Podział na zakręcie

Nadwyczajny Zjazd SLD / Podział na zakręcie

W świetlicy baptystów przy ul. Małej ledwo zmieściło się prezydium nadzwyczajnego zjazdu i 29 z 31 wybranych w kołach delegatów. Ograniczenie demokracji (lewicowej) spowodowało słuszne domniemanie, że w zimowych warunkach frekwencja członków Sojuszu byłaby podła, więc lepiej nie ryzykować. Miało nawet nie być Stanisława Szepietowskiego, ale na wieść, że do Mińska Mazowieckiego wybiera się poseł Stanisław Prządka i szef mazowieckiego SLD – Jacek Pużuk, ustępujący po 5 latach przewodniczący przerwał rehabilitację, by naocznie umotywować powody swojej decyzji. Była to również analiza przyczyn porażki, jaka w ostatnich wyborach dotknęła Sojusz.
– Dziękuję wszystkim, którzy byli blisko mnie i tym, którzy się ze mną spierali na argumenty. Zostańmy wszyscy przy lewicowych ideałach – namawiał Szepietowski rozdrażnionych sytuacją kolegów. Nerwy dały znać już na początku spotkania, kiedy Lucjan Kowalik chciał wyrzucić z sali parę prasowych opluwaczy, a gdy prowadzący zjazd Kazimierz Białas nie zdecydował się na głosowanie – wyszedł, nie mogąc znieść śmierdzącego fałszem sąsiedztwa.
Nie wytrzymała ich obecności także Krystyna Szepietowska, nazywając takie „dziennikarstwo” oszczerczymi pomówieniami i to nie tylko opis wypadku jej męża sprzed 13 lat, gdy sprawcą był pijany pieszy, a nie kierujący autem Szepietowski. Nie można dłużej tolerować takiego szkalowania, więc sprawa trafi do sądu. – I na pewno ją wygram – gwarantował pan Stanisław, zaprawiony w boju z Kaczyńskim. Za ten proces usunięto go z NFZ i czuje się – jak to określił Tadeusz Serwatka – pierwszą ofiarą kaczoryzacji prawa. O swoją posadę w urzędzie wojewódzkim boi się Włodzimierz Karasek, ale chciał być do końca lojalny i nie wystartował na przewodniczącego SLD w powiecie mińskim. Do boju stanął więc mało znany mińszczanom Jacek Świeżewski i Jerzy Zych. Świeżewski jeszcze przed czterema laty był zastępcą komendanta biura kryminalnego Komendy głównej policji, a obecnie administruje domem seniora w Starej Wsi pod Siennicą. Zych zaś to założyciel SLD i były sekretarz zarządu powiatowego.
Mińszczanie nie dali rady prowincji i Jacek Świeżewski dzięki trzem głosom przewagi (16:13) został nowym przewodniczącym. Obiecał włączenie do SLD młodych, współpracę z mediami, zaufanie do działaczy, a szczególnie do Jerzego Nurka, którego wytypował na sekretarza partii.
Nie wszyscy byli z takiego wyboru zadowoleni, choć Nurek otrzymał 21 głosów. Nastąpił podział wśród członków SLD i to na ostrym zakręcie, bo w kontekście nadchodzących wyborów samorządowych (a może i parlamentarnych) oraz w sytuacji starzenia się partyjnych szeregów.
– A w Mińsku Mazowieckim oprócz SLD nie widać innej lewicy – zauważył Antoni Gutkowski.
Gdzie symboliczny kwiatek dla Stanisława, który postawił SLD w Mińsku Mazowieckim na nogi? – upomniał się o byłego szefa Bogusław Przybysz.
Nie było też kwiatów dla Stanisławy Prządki, ale posłanka wcale tym się nie przejęła, opowiadając delegatom o pracach sejmowych w kontekście budżetu i mińskiej obwodnicy. Z sześciu planowych w regionie siedlecko-ostrołeckim Mińsk Mazowiecki jest na szarym końcu, bo Pułtusk, Garwolin, Ostrowia czy Wyszków już są w fazie pozwoleń na budowę bądź realizacji, a o mińską trzeba jeszcze walczyć, gdyż rząd zamierza ograniczyć zakres prac drogowych. Może być więc tak, że wszystko skończy się na pracach projektowych, które potrwają do jesieni 2006 roku.
- Do tego czasu Polska stanie się już krajem komisarzy PiS – przepowiadał Jacek Pużuk, który z perspektywy Warszawy chwalił Szepietowskiego za 5 lat rządów, dających mu nazwisko i uznanie.
Namawiał też do stworzenia konglomeratu lewicy w powiecie, by wygrać wybory samorządowe. Potrzebna jest też ścisła współpraca z lokalnymi mediami, bo czego nie ma w gazecie, to tak, jakby się tego w ogóle nie zrobiło.
Zjazd zakończyła uchwała o przyjęciu kompetencji rady miejskiej SLD przez zarząd powiatowy do czasu odbudowy szeregów i władz w Mińsku. Trzeba jednak młodego zarzewia, by się ten wyczyn powiódł. A może wręcz potrzebna jest nowa partia na lewicy, by ludzie znowu jej uwierzyli.

Numer: 2006 06   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *