Spady medialne

Można zaryzykować stwierdzenie, że przypadek, który wprowadził ją do tego zawodu, był jak wygrana na loterii.
- Los loteryjny to jednak nie to samo od losu życia. Nieraz wygrany jest wielką klęską, ale skąd my o tym mamy wiedzieć...

Prace prowadzone przy wiadukcie /w Mińsku/ zmierzają już ku końcowi. Płynność ruchu poprawi, ale nadal dużym wyzwaniem pozostaje zbudowanie bezkolizyjnego przejazdu przez tory kolejowe przy ul. Siennickiej.
- Będzie jak SKM – na święty NIGDY


W Brukseli nie szukała jednak regionalnych smaków. Na popularne tam mule nawet się nie skusiła – Nie jestem zwolenniczką żadnych egzotycznych smaków. Lubię nasze jedzenie i pozostaję przy swojskich pierogach, sójkach...
- By porównywać, trzeba spróbować, ale po co...


Wstydzę się kiedy muszę podać nazwę miejscowości, w której mieszkam. Bykowizna? Od czego to pochodzi? Od byków, od „bykowego”? Chcę żeby moja wieś nosiła nazwę Bukowizna, bo taką mam wpisaną w starym dowodzie osobistym, takim zielonym w formacie książeczki – mówi sołtys Teresa Głuchowska
- No cóż, podobno wstyd to kraść i z tronu spaść. Tym bardziej, ze wójt Kalinowski nie widzi powodu, by dokonywać zmiany nazwy miejscowości, bo po powstaniu listopadowym na mapach jak byk figuruje - Bykowizna


Siennica jest na krawędzi. Aby uratować budżet gminy, wójt Grzegorz Zieliński chce wprowadzić program naprawczy. Znów powraca temat reorganizacji sieci szkół. Ma tego dokonać firma zewnętrzna.
- Polska szlachta do zaprowadzania jej porządków wybierała obcych na władców. Skończyło się rozbiorami...


Trzeba się jednak będzie sporo natrudzić, bo o trzy miejsca w Europarlamencie walczyć będzie aż 90 kandydatów, a wśród nich również przedstawiciele powiatu mińskiego
- Jest o co walczyć, a właściwie – o ile, bo eurodeputowany jest sowicie opłacany


I choć poruszona kwestia / bunkrów/ wzbudziła na sali obrad niemal powszechne rozbawienie, indagowany burmistrz podszedł do sprawy jak najbardziej poważnie, /.../ przyznając, że na terenie miasta są trzy miejsca, które można wykorzystać jako schrony i że w sumie znajdzie się tam miejsce dla nieco ponad 600 osób.
- To taka sama powaga, jak pewność, że najlepszym schronieniem jest świetna polska dyplomacja i sojusze międzynarodowe. Jakubowski zapomniał o 1939 roku, bo tak mu wygodniej.


Podczas sesji obecni mogli też poznać pierwszego dyrektora Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mrozach, Lucjana Fryderyka Molendę, który objął swe stanowisko z dniem 1 kwietnia. (…) Choć nowy dyrektor GOSiR-u do Mrozów trafił z nadmorskiego Rewala, jak sam przyznaje, pochodzi z Piekar Śląskich.
- Czasami i obieżyświaty mogą się zagnieździć, ale kto wie, na ile prowincjonalne Mrozy im wystarczą

Równie dużo jak na scenie działo się w pałacowym hallu.
- Bez firanek i dywanów miński pałac przypomina opuszczony folwark. Mocarz Siła jest bezsilny....