Spady medialne

Partyjni koledzy Błaszczaka wyciągnęli najcięższe działa w obronie jego kandydatury łącznie z groźbą zaskarżenia całej uchwały do wojewody, argumentując, że klub radnych może rekomendować dowolnego kandydata a rada musi to zaakceptować.
- Sam Błaszczak niewiele zrobi, ale przynajmniej rozróżni dobro od zła.

Jeśli nie lubi swojego politycznego przeciwnika, można z nim walczyć na argumenty, można deprecjonować każde jego działanie, można też wysyłać niepoparty żadnymi argumentami donos w nadziei, że władze wyższego szczebla pozbawią go sprawowanej funkcji.
- Na takie argumenty spuszczamy zasłonę ignorancji.


Na jakiej podstawie wojewoda ma odbierać mandat? Na wniosek jednej radnej? Rada o tym w ogóle nie wiedziała, to jest jakiś donos – bulwersował się radny Waldemar Mirecki.
- Na jakiej podstawie Mirecki został radnym? Nie wiadomo!

Po stronie Andrzeja Kucia opowiedział się nawet lider klubu Prawa i Sprawiedliwości Leon Jurek. – W świetle tych dokumentów nie ma podstaw do przygotowania uchwały. To jest jakaś paranoja. Brak jest podstaw prawnych potwierdzających te zarzuty.
- Uwaga, już niedługo będziemy mieli herosa-męczennika.

Dyrektor nie powinien być niezadowolony z pracy pań salowych. W szpitalu nie było brudno i trudno mu przyznać, że powodem wprowadzenia zewnętrznej firmy sprzątającej jest zupełnie coś innego. Wydaje się nam, że to zemsta za to, że pracownice poszły do sądu i wygrały sprawę.

- No i wszystko jasne, bo w szpitalu też jest podobno czyściej.

Siedem rosłych topoli na skwerze Prezydenta Kaczorowskiego w Mińsku zostało wyciętych. Przykro było patrzeć, jak drzewa, które widziały niejedno historyczne wydarzenie związane z naszym miastem, po prostu zniknęły z przestrzeni.
- Drzewa to kawki, a ptaki to gówno, które mogłoby zbezcześcić popiersie Kaczorowskiego. Burmistrz wie, co robi...

- Zauważmy, że od kilku miesięcy zajmujemy się sobą, a nie potrzebami mieszkańców miasta. W radzie jest za dużo egoizmu i przepychanek osobowych. Zapominamy przy tym o potrzebach mieszkańców, ludzi którzy nas wybrali. Mamy jeszcze rok, by błędy te naprawić, by zacząć działać zupełnie w innym kierunku .
- Radny Tomasz Płochocki ma rację, ale stricte... wyborczą.

Rodzice tłumaczyli wójtowi Zielińskiemu i przewodniczącemu Sokołowi, że ich dzieci to nie… worki kartofli, że wymagają specjalistycznej opieki i odpowiedniego podejścia.
- Tylko kto za taką specjalistyczna opiekę zapłaci. Gmina Siennica ma wyraźnie dosyć dokładania do oświaty.