Spady medialne

Przedstawiciele organizatorów konkursu Gmina Fair Play spotykali się z przedsiębiorcami, robili rekonesans i tzw. spacer badawczy w mieście. Przeprowadzali ankiety wśród
mieszkańców. Wyniki takich badań pozwalają poznać mocne i słabsze strony samorządów.
- Ciekawe, kto im sporządził listę zaufanych firm i mieszkańców?

Wiem, że tytuł Gmina Fair Play przedsiębiorcy traktują jako pewnego rodzaju gwarancję. Ci, którzy szukają miejsc do inwestowania, często wybierają laureatów nagród. Z gminami,
które się audytom nie podobają, nawet nie zaczynają rozmów.
- No to wreszcie będziemy mieli boom inwestycyjny, miejsca pracy i raj nad Srebrną.


To co wydarzyło się podczas ostatniego posiedzenia rady miasta, przejdzie zapewne do historii i będzie zapisane grubą czcionką. Komisja rewizyjna przestała istnieć. Rozwiązano ją większością głosów tych, którym pozostała jeszcze odrobina zawodowego rozsądku.
- Nie komisja przestała istnieć, a jej członkowie. Na chwałę mińskiej władzy, która pozostała bez żadnej kontroli.

Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami i czas pokaże, czy ludzie słusznie obawiali się o swoje zatrudnienie, i czy rzeczywiście zrobiono wszystko „ze szczególną troską o pracownika”.
- A nie lepiej było od razu zwolnić wszystkich i przyjąć najlepszych, zamiast udawania socjalnego greka.

Na razie nie widać na ul. Warszawskiej zwiększonego ruchu TiR-ów w związku z opłatami na obwodnicy, choć na pewno jest ich trochę więcej niż, gdy nie była ona w systemie viaTOLL.
- No to widać czy nie widać, bo przecież TIRY jeszcze nie latają i nie jeżdżą koleją.

- Jesteśmy szpitalem niedoinwestowanym. Otrzymujemy rocznie od powiatu ok. 3mln zł na inwestycje i zakup sprzętu medycznego. Jest to znacząca kwota, jak na możliwości właściciela, ale skala potrzeb jest dużo większa. Szpital nie dysponuje środkami na zakup odpowiednich urządzeń, gwarantujących wymagany poziom czystości.
- Jak długo jeszcze dyrektor będzie nas straszył...

Dobiega końca długo wyczekiwany remont Starego Rynku, który wiosną przestanie być betonową pustynią i zazieleni się nowymi nasadzeniami.
- A jeśli pani architekt wygra sprawę, to może burmistrz sam coś nasadzi. W ramach prac zleconych w wyroku.