Spady medialne

Statek kosmiczny, który pozwoli Ziemianom przetrwać 10 lat po wielkim wybuchu atomowym? Proszę bardzo! W Mińsku Mazowieckim właśnie powstał taki projekt.
- A dlaczego tak pesymistycznie... Lepiej wylecieć wskutek np. przeludnienia lub podboju kosmosu.


Burmistrz powiedział, że ma nadzieję, iż za dwa lata program będzie kontynuowany. A co w 2014 roku? W Business Week bierze udział młodzież szkół ponadgimnazjalnych, ale starostwo w tym roku nie współuczestniczyło w organizacji projektu. Może jednak uda się doprowadzić do porozumienia samorządów?
- Może było tak jak z Majówką. Powiat organizował, a miasto się promowało.


Tajemnicze, niewyjaśnione wydarzenia i przerażające opowieści o duchach są doskonałym pomysłem na letnie wieczory.
- Dawniej opowieści o duchach były domeną dlugich zimowych wieczorów. Teraz wystarczy krótka letnia noc.

Mimo że impreza trwała cały dzień, zarówno artystom, jak i zwiedzającym żal było rozstawać się z tym pięknym miejscem wypełnionym sztuką.
- Może dlatego, że zostali wręcz przygniecieni ową pałacową sztuką.

W innych gminach powiatu mińskiego zagrodowe zmagania znajdują się dopiero w powijakach lub nie odbędą się wcale. Druga z wymienionych możliwości dotyczy Stanisławowa, Siennicy, Latowicza i gminy Mińsk Mazowiecki. Odpowiedzi: „Nie wiadomo” lub „Nie mamy pojęcia” usłyszał autor tego materiału, kontaktując się z przedstawicielami urzędów w Halinowie i Kałuszynie.
- Niemożliwe, by tak obcesowo wspomniane samorządy traktowały rolników z pięknymi zagrodami.

Burmistrz Marcin Jakubowski zapowiadał, że będzie możliwość uproszczenia segregacji śmieci. Rada uznała jednak, że byłby to „krok w tył” i nie zgodziła się na wprowadzenie zmian.
- Współczujemy, ale nie mińszczanom i burmistrzowi, a firmie Błysk, która – jak stwierdził Leon Jurek - ma za mało sprzętu i nie potrafi odpowiednio odebrać śmieci.

Burmistrz Marcin Jakubowski tłumaczył, że do urzędu zaczęły spływać korekty deklaracji, w których mińszczanie wycofywali się z segregacji. Według Jakubowskiego powodem takiego stanu rzeczy był zbyt skomplikowany system segregacji.
- Wielu ostrzegało, ale nikt nie posłuchał i mamy śmieciowy kociokwik.

Głowa państwa nie miała więc okazji poznać i poczuć na własnym… hm, siedzeniu stanu dróg w głębi Sulejówka.
- A musiała? Wystarczy, że czują stan dróg sulejówczanie.