Spady medialne

Szkoda, że nie może być tu z nami. Pewnie coś z przekąsem powiedziałby tą
swoją charakterystyczną chrypą, obrócił się na pięcie i wyszedł...
– A może gdzieś by w kącie nasikał, albo zagównił. O, Iwana w stanie
zasłużonym stać byłoby na więcej, niż myślą jego promotorzy


Czy pisać, czyją matką jestem? A może za 50 lat moje dzieci i wnuki będą
prześladowane za poglądy polityczne matki? Czy pisać, że pracowałam w UM,
i czy pisać, u którego posła wcześniej? Czy za 50 lat nasza przeszłość będzie
dla naszych dzieci bezpieczna?
– Za nawet najbardziej skundlonych rodziców dzieci nie odpowiadają,
ale skundlenie przenoszą w genach...

Jak dobrze pójdzie, to aleja będzie sięgała od biblioteki po dworzec kolejowy .
– Czyli połączy się z mińskim oknem na świat i... odleci wstydliwie
w niebyt

Tylko czworo radnych głosowało za powołaniem rady seniorów. – Są
konfliktowi, w mieście nie ma dla nich miejsca, a urzędnicy nie mają czasu –
argumentowała większość.
– I mają radni rację. Jak chcą rządzić, niech startują do wyborów.
Tylu w radach głupków, że seniorzy mogą mieć szczególne wzięcie

Światowe Dni Młodzieży zbliżają się wielkimi krokami, będzie się działo.
Wiele poczęć zapewne będzie i to wcale nie niepokalanych...
– Ktoś tu zazdrości, że młodzież kocha się bez zabezpieczeń. A
że na pielgrzymce? I co z tego, wszystkie dzieci będą poczęte z
wiarą, że miłość przetrwa aż po grób

Ten piękny obraz Mińska Mazowieckiego, jaki przedstawiano podczas jubileuszowych
przemówień, z pewnością zweryfikują kolejne pokolenia mińszczan,
które za 50 lat wydobędą kapsułę czasu zakopaną na Starym Rynku w
sąsiedztwie pomnika niepodległości.
– Oj zweryfikują, a niektórych zadufanych we władzy może
spotkać przykrość. Na szczęście pogrobowa

595 lat to wiek naprawdę imponujący. Jednak sam status miasta nie świadczyłby
jeszcze o niczym, gdyby nie ustawiczna praca wielu pokoleń mieszkańców. A
Mińsk Mazowiecki miał szczęście do wspaniałych i mądrych obywateli
– Ale nie miał szczęścia do władzy samorządowej. Przynajmniej
w latach 2010-2018...

Ale się działo na stacji PKS! Ludziska pchali się drzwiami, dzieci przepychali,
żeby miejsca zająć, wszyscy naraz. Tylko co się dziwić – kremowy ogórek w
wersji cabrio działał jak magnes na gawiedź, która chciała się nim ulicam i
Mińska przejechać...
– Nie ma się czemu dziwić, my lubimy inności, bo sami też nie
jesteśmy do końca normalni...