Spady medialne
Miński PWiK jest już znany z akcji rozdawania szklanych
butelek z logo PWiK wypełnionych kranówką. - Nasza woda
jest bardzo smaczna i można ją w każdej chwili pić z kranu.
Trzeba pamiętać tylko o jednym, że najpierw trzeba ją nalać
do szklanki.
– Prezes Krekora daje do zrozumienia, że zna się nie
tylko na wodzie, ale i na żartach
Ostatnie 11 lat pokazało, że Społeczna Szkoła Podstawowa w
Lipinach nie jest wzorcową placówką. W tym samym czasie
publiczne szkoły na terenie gminy zostały przeorganizowane,
wyposażone i obsadzone fachową kadrą. Łatwo nie odpuścimy
– zapowiada pani prezes – Umowa użyczenia obowiązuje na
czas trwania szkoły. Przecież prawo obowiązuje wszystkich i
nie należy go łamać.
- Długoszowa obudziła się, ale już z ręką w szambie
władzy Jaszczuka. Z niego już wychodzą tylko sprytniejsi
od despoty
Nie na darmo matura bywa nazywana egzaminem dojrzałości.
Dzieje się tak nie tylko z powodu wagi samego egzaminu, ale
także wyborów, jakie po nim następują.
- Wybory następują nie po maturze, a najpóźniej w
ostatniej klasie podstawówki
Kolorytu wiecowi dodali młodzi aktywiści związani z ruchem
narodowym, którzy postanowili zaprotestować przeciwko
Komorowskiemu. Przygotowali ulotki oraz tablice z hasłami i
próbowali przez megafon przedstawić swoje racje. Do dłuższej
wymiany poglądów jednak nie doszło, bo działacze PO odjechali
do Sulejówka.
- Czyli... wycofali się pod prąd, bo wstyd byłby jeszcze
większy
Bez tego drobnego w sumie dla gminy wydatku, kwartalnik
„Wieści” się nie utrzyma i upadnie. Stać nas jeszcze na
wydanie jednego lub dwóch numerów pisma i nastąpi koniec
lokalnej gazety gminnej, która jest jedną z najstarszych w
powiecie gazet lokalnych – istnieje od 1988 roku.
- I po co te żale, wójt wyda własne Wieści i będzie
kwita
Skąd w ogóle wziął się pomysł, że ktoś chce miński szpital
sprywatyzować? Powodów jest kilka. Pierwszy – typowo
biznesowy. Otóż w 2012 roku powołano Stowarzyszenie Nasz
Szpital. Przewodniczącym Zarządu został Czesław Gągol, w
przeszłości prominentny działacz PZPR, który dziś najgłośniej
mówi o potrzebie sprywatyzowania udziałów w szpitalu. Skarbnikiem
jest miński przedsiębiorca i przewodniczący rady miasta
Marian Makowski. Stowarzyszenie miało szpital ratować, a oni
praktycznie ograniczyli się do zorganizowania sztandaru i tablicy
pamiątkowej, czyli spraw nijak poprawiających funkcjonowanie
placówki. Tymczasem szef stowarzyszenia namawia do
przekształcenia szpitala w spółkę i sprywatyzowaniu udziałów
przez mińskich przedsiębiorców. Problem tylko w tym, że ci ze
szpitala mogą raczej tylko wyciągnąć profity, gdyż nie mamy lokalnie
firm tak zasobnych, by placówkę doinwestowały. Byłaby
to więc grabież w biały dzień.
- I kto by pomyślał, że Gągol z Makowskim zrobili
spółę grabieżczą o jakże sugestywnej nazwie NASZ
SZPITAL. No, ale wszystko się zgadza, a najbardziej...
nazwa