Gmina Mińsk MazowieckiW mińskiej gminie

Po budżetowej rewolucji gminnej opozycji, która obcięła wydatki na prawie 6 milionów, radni najpierw oniemieli. Cięcia tak zaszumiały im w głowach, że stracili impet perswazyjny. Tym bardziej, że przewodnicząca biła w wójtów stwierdzeniami wprost w podbrzusze. Gdy publika wreszcie ocknęła się z amoku, dyskusji nie było końca. Niektórzy tłumaczyli łagodnie, inni z ironią, ale większość tak się zadęła, że trzeba było uciąć także dyskusję...

Wzdęcia cięcia

Na początek poszło o inicjatywy lokalne, które przewodnicząca Bąk nazwał sposobem na inwestycje. Niektórzy nie piszą wniosku do budżetu, tylko o inicjatywę lokalną, bo mają pewność, że to wejdzie. Nie można jednak na to sobie pozwolić. Trzeba je koniecznie zmienić, bo są niesprawiedliwe...

Na to przedstawiciel inicjatywy lokalnej dotyczącej ul. Wierzbowej w Nowych Osinach powiedział, że właśnie ona była inicjatorką powstania inicjatywy, a teraz chce ją wyrzucić. Nie interesują go rozgrywki polityczne, a 2,5 mln zł wpływu z lotniska, które najbardziej naraża mieszkańców Janowa i właśnie Nowych Osin.

Z kolei radny Gruba przypomniał, że w samorządach jest program i strategia rozwoju miejscowości. Jest i polityka, ale czy przez nią trzeba kogoś niszczyć... Jeśli na Karolinie trochę zostało zrobione, dlaczego wycina się ciąg dalszy... Wnioskuje więc, żeby pozycje dotyczące ul. Huberta, ul. Sezamkowej, ul. Lotników i dofinansowanie do ul. Żwirowej w Kolonii Karolina było w formie zaprezentowanej w projekcie budżetu przez wójta.

Gdyby rada gminy pozwoliła na podjęcie budżetu w formie przedstawionej przez wójta, to niestety w kolejnym roku nie byłoby tyle inwestycji, bo będzie takie obciążenie, że będziemy jedynie odśnieżać – ripostowała Jolanta Bąk. Grupa radnych jest jednak otwarta, bo uważa, że wójt nie wykona wszystkich inwestycji, które pozostaną i wówczas będą możliwe zmiany, więc nikomu nie mówi się NIE. Odnosząc się zaś do wniosku Gruby, powiedziała, że niech zagłosuje, jak będzie uważał, ale nie powinien zgłaszać takich rzeczy.

O inicjatywy lokalne upomniał się także Edward Szopa z Huty Mińskiej. Mają jedną o wartości 185 tys. zł, w tym niemal 80 tys. zł stanowi udział mieszkańców, ale jest propozycja wykreślenia jej z projektu budżetu i to bez uzasadnienia. Jeśli jest taka troska o niezadłużanie się, to niech grupa radnych, która to zaproponowała od dzisiaj nie wyciąga do kasy ręki po gminne pieniądze, tylko niech będzie tu za darmo. Wówczas będą wiarygodni...

Radny Gałązka również twierdził, że zadłużenie odczują w kolejnych latach. Co będzie, gdy pojawią się środki, a nasza gmina będzie musiała spłacać ten kredyt i nie będzie można wziąć ani złotówki.

Tomasz Rokita nawiązał zaś do podziału rady już na początku kadencji. Teraz wójt chce być dobry i tak to wszystko rozrzucił, żeby skłócić, ale jednocześnie zrobić tak, żeby przed wyborami wszyscy byli zadowoleni.

O swoją drogę upominała się Dorota Palarczyk z Bud Janowskich, bo nie wie, co ma powiedzieć ludziom, którym zabiera się 300 tysięcy. Przewodnicząca potwierdziła, że owa nakładka jest stabilną pozycją w budżecie, tylko została zmniejszona kwota planowana na to zadanie z 400 tys. zł do 100 tys. zł. Jeśli kolektor nie będzie realizowany i po przetargu okaże się, że brakuje, to rada dołoży. A wójt niech tak urządza przetargi, by wszystko grało.

Sołtys Marek Prasał jął dyskutować z radnym Nowakiem o technice rządzenia środkami samorządowymi, a Przemysław Wojda dziwi się grupie radnych, bo marnowano czas debatując o budżecie przez 9 godzin. Robert Rońda dodał zaś, że wójt nie robi nic, aby zjednać radę. Zgłosił również wniosek formalny o zamknięcie dyskusji.

Przewodnicząca dała jednak głos wójtowi, który był zdania, że pewne zarzuty i niedomówienia należy wyjaśnić.

Wpisanie do budżetu 128 pozycji jest wielkim wyzwaniem, natomiast po zgłoszonych poprawkach pracy nie będzie mniej, bo pozycje są tylko zmniejszone kwotowo. Zadłużenie na poziomie ok. 15 mln zł jest bezpieczne, bo to dopiero 1/3 możliwości. Aby była tragedia to powinno być 45 mln zł zadłużenia zaproponowanego przez nieodpowiedzialnego wójta. Radni zagłosują za lub przeciw budżetowi, a potem pójdą do domów, natomiast odpowiedzialność finansowa spada na niego, na skarbniczkę i dział finansowy. /cdn/

Numer: 9 (1065) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *