KałuszynKałuszyn pamięci

Na targowisku w Kałuszynie odnaleziono ludzką czaszkę. To prawdopodobnie początek odkrywania masowej mogiły wojennej z okresu Powstania Styczniowego. W grobie znajdować może się aż 25 polskich żołnierzy z 1863 roku

Nie dali zbeszcześcić

Kałuszyn pamięci / Nie dali zbeszcześcić

Pośród krzyków mieszkańców, które dochodziły do poszukiwaczy i archeologów zza płotu targowiska przy ul. Chopina odbywała się emocjonująca weryfikacja naukowa… Wokół badaczy zebrali się zwolennicy tezy o tym, że kałuszyński krzyż jest jedynie pamiątką walk powstańczych z 1863 r. i obrońcy tego zabytku, którzy broniąc go przed planowaną tu inwestycją budowlaną twierdzili, że zabytek umiejscowiono na terenie masowej mogiły polskich żołnierzy z okresu Powstania Styczniowego.

Miało deptać ich bydło

Zanim członkowie Mazowieckiego Stowarzyszenia Historycznego „Exploratorzy.pl” i archeolodzy odkryli szczątki na targowisku w Kałuszynie, pasjonaci przeprowadzili kwerendę historyczną, która w dużej mierze potwierdziła istnienie masowej mogiły wojennej. Według poszukiwaczy 27 października 1863 r. pod Kuflewem doszło do starcia pomiędzy oddziałem naczelnika wojennego powiatu stanisławowskiego pułkownika Józefa Jankowskiego ps. „Szydłowski” z pułkiem moskiewskim podpułkownika Bałabana i pułkiem kozaków, którzy eskortowali generała Konstandę z Warszawy do Garwolina. Zwycięski zazwyczaj oddział „Szydłowskiego” został tym razem rozbity. W księgach parafialnych znajduje się zapis o odnalezieniu po bitwie zwłok 25 mężczyzn niewiadomego imienia i nazwiska. Późniejsze przekazy mówiły o upokarzającym pomyśle zaborcy, by polskich żołnierzy przewieźć do oddalonego o 13 km Kałuszyna i wrzucić do dołu śmierci na targu bydlęcym, by deptani przez zwierzynę byli wiecznie pohańbieni.

Pamięć mieszkańców

Pamięć o mogile przekazywały sobie kolejne pokolenia, a miejsce miało być oznaczone drewnianym krzyżem. W 1910 r. w jego miejsce stanął krzyż żeliwny, a w latach 30. ubiegłego wieku krucyfiks osadzono na granitowym postumencie. Istnienia mogiły nie podważali historycy, chociaż w przekazach pojawiła się niepotwierdzona informacja o ekshumacji w Kałuszynie przeprowadzonej przed II wojną światową. Istnienie mogiły uznawały za fakt nawet oficjalne dokumenty. Jeszcze w uchwalonym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego z 2012 r. kałuszyńscy radni stwierdzili, że wpisany do gminnej ewidencji zabytków krzyż jest miejscem szczególnie chronionym, ponieważ jest to „pamiątkowy krzyż w miejscu mogiły powstańczej z 1863 r.”

Próba zabudowania

Pomimo zapisu miejscowego planu burmistrz Kałuszyna Marian Soszyński wraz z radnymi doprowadzili do modernizacji dawnego targu bydlęcego z XIX wieku, który do dzisiaj pozostał miejscem targowym. Teren pokryło nowoczesne zadaszenie, a cała ziemia została wyłożona kostką brukową. Cała? Z wyjątkiem terenu wokół krzyża, dla którego burmistrz przygotował miejsce przy ul. Chopina przy samym chodniku. W międzyczasie
poproszono o opinie historyczne, a z uzyskanych informacji wynikało, że nie ma żadnych dowodów na to, że krzyż posadowiony jest na zbiorowej mogile powstańców styczniowych. W związku z tym władze Kałuszyna nie miały intencji przeprowadzenia badań, aby dokonać ekshumacji polskich żołnierzy.

Protest narodowców

Planowane przenosiny krzyża blokowali mieszkańcy Kałuszyna, którzy na zmianę trzymali wartę wokół zabytku. Spór stał się głośny. Do Kałuszyna przyjechała TVP, a o kontrowersyjnym krzyżu zaczęła rozpisywać się prasa i e-portale. Wówczas burmistrz Kałuszyna zaprosił ekipę specjalistówz popularnonaukowego programu telewizyjnego „Było nie minęło”. Przeprowadzono badania georadarowe oraz odwierty geologiczne. Wyniki nie potwierdziły obecności mogiły. W tym momencie Mazowieckie Stowarzyszenie Historyczne „Exploratorzy. pl” wystąpiło do miejskiego ratusza z propozycją sondażowych badań archeologicznych, które były jedyną miarodajną metodą pozwalającą uzyskać odpowiedź na pytanie o istnienie mogiły. Burmistrz Kałuszyna propozycję badań wysuniętą przez MSHE poparł, a na badania sondażowe zgody udzielił konserwator zabytków.

A jednak mogiła

8 lipca pasjonaci z MSHE wraz z Witoldem Migalem, archeologiem z Państwowego Muzeum Archeologicznego (a także członkiem „Exploratorzy. pl”) oraz Sebastianem Tyszczukiem, archeologiem z Muzeum Ziem Nadbużańskich przystąpili do pracy. Krzyż został zdemontowany, co było konieczne na czas prac archeologicznych. - Po dwóch godzinach na planie wykopu oraz w północnej części profilu uwidoczniła się wyraźnie jama, w której natrafiliśmy na niekompletną ludzką czaszkę. Okazało się że odkryliśmy jamę grobową – relacjonował Witold Migal, archeolog.m – Po wykonaniu dokumentacji zabezpieczyliśmy wykop – stwierdził. – Grób jest cały porośnięty korzeniami w odróżnieniu od reszty ziemi w wykopie. Mówiąc brutalnie, roślinność miała tu lepsze warunki do życia. To była pierwsza przesłanka sugerująca odkrycie mogiły – mówił nam Arkadiusz Radomski z MSHE. – Czaszka zakończyła spekulacje na temat mogiły. Teraz pozostaje pytanie ile szczątków ludzkich znajduje się w grobie i jak duża jest jama grobowa, ponieważ już wiemy na pewno, że jest ona większa niż otworzony wykop. Grób będzie prawdopodobnie ciągnąć się w kierunku fundamentów krzyża, a może nawet w stronę położonej już na zmodernizowanym targowisku kostki brukowej – dodał Radomski.

DNA prawdy

Teraz ratusz w Kałuszynie ma priorytetowe zadanie: doprowadzić do prac archeologicznych, które zakończą się pełną dokumentacją mogiły. Według burmistrza Soszyńskiego prace mają ruszyć niemal od zaraz, jak tylko stosowną decyzję wyda konserwator zabytków. Badania przeprowadzić ma Pracownia Archeologiczna Andrzeja Jankowskiego, archeologa mieszkającego w Mińsku Mazowieckim. – Poza aspektem archeologicznym i sensacyjnym odkryciem historycznym otwierają się też pasjonujące pytania związane z możliwością odnalezienia potomków powstańców na podstawie badań DNA, które powinny być wykonane. Dla mnie zupełnie wyjątkowym w odkryciu mogiły powstańczej był upór i determinacja mieszkańców Kałuszyna, którzy widząc prowadzone prace inwestycyjne na targowisku interweniowali gdzie tylko mogli; w samorządzie, w prokuraturze, u poseł Krystyny Pawłowicz, u konserwatora zabytków, a na końcu u pasjonatów historii i archeologów, którzy spór o mogiłę przerwali odnajdując grób – mówił radny Michał Góras.

Co dalej z mogiłą?

O ile pospieszne działania ratusza z próbą przeniesienia krzyża i zabudową mogiły bez badań archeologicznych (co groziło zbezczeszczeniem szczątków powstańców) będą jeszcze długo krytykowane, to propozycja burmistrza Kałuszyna przeniesienia zmarłych na teren cmentarza wydaje się sensowna i powinna zadowolić skłóconych o krzyż mieszkańców. – Po ostatecznej weryfikacji szczątków, jako należących do powstańców styczniowych Mazowieckie Stowarzyszenie Historyczne „Exploratorzy.pl” wnioskować będzie o godny pochówek religijny na nekropolii wojskowej tak, aby miejsce żołnierzy znalazło się na poświęconej ziemi, a nie targu – jak życzył sobie tego zaborca – napisało na swojej stronie internetowej MSHE. – Chcielibyśmy by ceremonię religijną poprowadził sam abp Henryk Hoser, a nie proboszcz z Kałuszyna, który zamiast bronić krzyża wyjechał na… urlop – upierają się kałuszynianie. Jak widać niesnaski pozostaną na dłużej, jednak dla pamięci historycznej najważniejsze będą teraz prace archeologiczne, które zgodnie z relacjami historycznymi mogą niebawem odkryć szczątki 25 polskich bohaterów spod Kuflewa. Burmistrz Kałuszyna zapewnia, że prace ruszą lada dzień.

Numer: 29 (876) 2014   Autor: Robert Wit Wyrostkiewicz





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *