Złotka Jakubowa 2012

Podobno dobry kucharz potrafi ugotować zupę z gwoździa. A kobieta, którą ludzie wywyższyli na stanowisko wójta gminy? Hanna Wocial potrafi zorganizować niezłą imprezę, mając kilkoro dzieci i chór ludowych śpiewaczek, które przypominały pięciu parom złotych nowożeńców, że są niczym 50-letnie wina

Jak stare wina

Czwartek 20 września był ostatnim dniem tegorocznego lata. Na tyle jeszcze ciepłym, że nie czuło się powiewu chłodu jesieni. W takim letnim nastroju w jakubowskiej świetlicy na parterze urzędu gminy wójt Hanna Wocial witała wszystkie jubileuszowe pary, a szczególnie Marię i Franciszka Karkosów z Wiśniewa. To znane nie tylko w gminie Jakubów nauczycielskie małżeństwo. Tam od 1961 roku byli na przemian dyrektorami szkoły, by w 1982 roku rozstać się na 7 lat, kiedy pan Franciszek został dyrektorem mińskiego Ekonoma podlegającego wtedy CRZZ Samopomoc Chłopska. Jednak na lata emerytury wybrali spokojny Wiśniew i stąd ich obecność na jubileuszu. Państwo Karkosowie pobrali się w wieku 19 i 22 lat, mają dwie córki i pięcioro wnucząt. 

Oprócz nich medale prezydenckie otrzymali Irena i Jerzy Sekularowie z Jędrzejowa Nowego, Irena i Stanisław Śluzkowie z Mistowa oraz Bogusława Wocial – także z Mistowa, ale przyjechała bez męża, który zaniemógł i został w domu. Doskonale wyręczył go przewodniczący rady Krzysztof Domański, który po toaście słodził sąsiadce szampana.

Było więc jak na weselu, a gorycz trunku doprawiali pocałunkami wszystkie pary. Pewnie taka przyjemność spotkałaby Krystynę i Jerzego Pietrzkiewiczów z Leontyny, Mariannę i Stanisława Kozakowskich z Rządzy oraz Wacławę i Eugeniusza Trąbów z Kamionki, ale nie dojechali. Podobno nie można się było do nich dodzwonić, ale cóż to za przeszkoda dla zaradnej pani wójt. Następnym razem trzeba po prostu przywieźć zasłużone pary małżeńskie, a dzieci zawstydzić.

Może to właśnie nieobecni poprawiliby dość skromną rozrodczość obecnych, które dorobiły się w sumie 11 dzieci, 21 wnucząt i troje prawnucząt. Może również młodziej brali ślub, bo z obecnych panny Maria i Bogusława miały po 19 lat, ale już Irena i Krystyna 23-24 lata, a druga Irena – Śluzkowa aż 28 lat.

Wszystkim bez wyjątku dzieci z Jędrzejowa opowiedziały rymowane bajki Brzechwy, w tym jedną o żurawiu i czapli, czyli mijaniu się ciał wskutek wyrachowanej miłości. Więcej o uczuciach wyśpiewały gospodynie z Wrzosu, czyli zespołu ludowo-biesiadnego Lucyny Kunki. Panom szczególnie podobała się pieśń o starym winie i miłości z młodą dziewczyną, a paniom – scenka z pijakiem granym przez rodzynka zespołu – Janusza Boruca.

Tańców nie było, choć wielu paniom nogi same ruszały się pod stołami zastawionymi ciastem i owocami. Podziękował za nie i całe przyjęcie Franciszek Karkosa, który śpieszył się do domu, bo córki miały ograniczony czas. Jednak przyjechały, czego nie można powiedzieć o dzieciach, które nie zadbały, by ich złoci rodzice mogli na parę godzin oderwać się od smutnych ścian swego domu.

Numer: 2012 39   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *