Powiat mińskiDRODZY CZYTELNICY

Wróciła zima? Nieprawda, to tylko ostatnie jej podrygi, a właściwie efekt marcowego garnca, który w naszym przejściowym klimacie musi sobie choć trochę poszaleć. Kto więc wymienił opony na letnie nie ma czego żałować. Nie można też przesadnie ubolewać nad losem Krymczan czy nawet Ukraińców. Nie powinny nas zmylić krokodyle łzy wypasionej Europy i Ameryki, a powinniśmy dbać o własne interesy. Oni już kilka razy udowodnili, że w sferze niesienia pomocy są lękliwi i gnuśni...

Rarytasy kasy

DRODZY CZYTELNICY / Rarytasy kasy

Na początek rarytasik wprost z Warszawy, gdzie panuje marszałek Struzik i wciąż myśli o janosikowym podatku. Dzięki wyrokowi TK nie będzie go płacił, a właściwie już przestał, bo oto zarząd ogłosił, że zapłaci tyle, ile mu zostanie. To dość buńczuczna decyzja, ale uzasadniona, bo przecież zbliżają się wybory i trzeba je wygrać. A jak to zrobić bez kasy, która otwiera serca wyborców…

Co na to minister Szczurek? Nie ustąpi, bo w kasie państwa też pustki, a właściwie dno. Wybory wprawdzie za rok, ale kto je wygra z pamięcią zagrywek poniżej pasa. Nie dość, że każą nam pracować do starości, to na dodatek zabrali funduszom pieniądze, które jako tako gwarantowały nam godne emerytury. W worze ZUSu spotka je los znany z historii finansów publicznych, a nas głodowe zasiłki na emeryturze. Jeśli sami o siebie nie zadbamy, o wczasach, sanatorium i leczeniu bez kolejek, możemy zapomnieć. Im szybciej, tym mniej boleści w przyszłości.

Aż przyjemnie się robi na widok kota bawiącego się myszką. Przyjemnie do czasu rozprawienia się z gryzoniem i bluzgu krwi z jego serca. Putin nie ma nic z kotka, a raczej jest tygrysem, który nie zna i nie lubi zabawy w kotka i myszkę. Ma argumenty, bo chroni własną ludność, która chce należeć do wielkiej Rosji. Ma również argumenty historyczne i gospodarcze. Wypomina Anglikom Falklandy, Amerykanom – Irak, Hiszpanom – Basków, a Turkom – Kurdów. W imię takich racji przejmie nie tylko Krym, ale i wschodnią Ukrainę, gdzie dla większości pierwszym językiem jest rosyjski.

Nie łudźmy się, Rosja Ukrainy tak szybko Zachodowi nie odda, a jeśli już, to na pewno nie w granicach posowieckich. My też Rosji nie podskoczymy, więc może lepiej się dogadać jak partnerzy niż strugać honorowych Sarmatów.

Zamiast więc ubolewać nad brudnym podwórzem sąsiadów, posprzątajmy własne. Choćby likwidując horror w służbie zdrowia, bezrobocie, głód wśród dzieci, skale emigracji czy milion urzędniczych darmozjadów.

Pieniądze to nie wszystko, ale w niektórych sytuacjach życiowych dobrze je mieć. Przekonali się o tym Polkowscy z Leonowa, którym ciężko zachorowało dziecko. Walczą o nie wszelkimi sposobami, ale zapewne bez operacji za granicą się nie obejdzie. W reportażu piszemy, ile trzeba i na jakie konto wpłacać, ale to nie wszystko. Trzeba się rozejrzeć, czy obok nas wszyscy są syci i szczęśliwi. Wiadomo, z uczuciami bywa trudno, ale czasami nie trzeba heroizmu, by zapobiec nieszczęściu.

A kiedy podczas wypatrywania potencjalnych ofiar losu trafimy na miński witacz, nie denerwujmy się – każdą tablicę można zmienić lub po prostu ją zlekceważyć. Z człowiekiem bywa trudniej, a jeśli ma on jeszcze serce i pieniądze, wręcz niemożliwe. My po prostu lubimy rarytasy z mnóstwem kasy.

Numer: 12 (859) 2014   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *