Powiat rekreacyjny

Godzina jazdy z Warszawy, pół godziny z Siedlec, osiedle na uzbrojony terenie, 7 ha lustra czystej wody, las i świeże powietrze. Tak władze Kałuszyna promują swoje najnowsze i jedyne w powiecie mińskim rekreacyjne cacko, czyli Zalew Karczunek. Właśnie doszło do jego otwarcia i poświęcenia w wigilię św. Jana Chrzciciela. Tuż przed nocą Kupały czy – jak kto woli – Świętojańską

Kupała na Karczunku

Powiat rekreacyjny / Kupała na Karczunku

Rozpoczęli przed 1,5 roku, anonsując zakończenie inwestycji do końca czerwca 2012 roku. Wyrobili się na tyle, że można było zalew otworzyć, poświęcić i urządzić sobótkowe harce.
Kałuszyński Karczunek to ponad 15-hektarowa połać torfowiska nad Witówką w północnej części miasta. Idealny teren do zalania, ale nie wszystko należało do miasta. Chcieli więc zatopić tylko 3 ha, ale na pomoc przyszła miejscowa wspólnota gruntowa, użyczając samorządowi aż 4 ha gruntu. Tak więc powstał zbiornik o powierzchni ponad 7,5 ha z ponad 2-kilometrową plażą i usypanym przy wyrobisku wzgórzem widokowym. Do stoku zjazdowego brakuje mu jeszcze wysokości, a całemu ośrodkowi wyposażenia. Stoją na razie kabiny WC, ale – co widać na planie zagospodarowania – przy plaży powstanie boisko do piłki siatkowej, przebieralnie, plac zabaw, ławki i ścieżka historyczna o miejscowych walkach i wydarzeniach.
Mało tego – na obszarze 4,5 ha wydzielono 41 działek budowlanych pod zabudowę mieszkaniowo-usługową. Na pewno nie będą tanie, bo przecież to idealne miejsce do życia i zarabiania w symbiozie z naturą.
Kto więc wie, czy dochód z działek nie pokryje kosztów własnych przeznaczonych na budowę zbiornika. Było ich około 600 tysięcy, bo resztę pokrył fundusz ochrony środowiska w formie dotacji (1,15 mln) i preferencyjnej pożyczki (1,2 mln zł).
Tak oto w Kałuszynie mamy jedyny czynny zbiornik rekreacyjny. Jeszcze obowiązuje w nim zakaz kąpieli, ale burmistrz Soszyński ma nadzieję, że w przyszłym roku pojawią się tam żaglówki, a na plaży i w wodzie – rój wczasowiczów. Mówił o tych planach ze sceny do gości z powiatowej elity władzy i opinii, ale tylko niektórzy z nich zasłużyli na honorowe statuetki Koziołka czy dyplomy uznania za pomoc i dobre słowa o Kałuszynie.
Szczególne podziękowania należały się prezesowi WFOŚ Tomaszowi Skrzyczyńskiemu i szefowi wspólnoty gruntowej Karczunek – Jerzemu Bastianowi, którzy otrzymali wspomnianego Koziołka. Po dyplom na scenę przywołano posła Czesława Mroczka, marszałek Ewę Orzełowską, posła Krzysztofa Borkowskiego, starostę Antoniego Tarczyńskiego, a z miejscowych - Stanisława Przybyłkę, Eugeniusza Kuleszę i Mieczysława Abramowskiego. Obdarowani dziękowali i gratulowali pomysłu, a przede wszystkim wytrwałości w jego realizacji.
Zbiornik rekreacyjny to całkiem nowy wymiar rozwoju miasteczka, które ma szansę na kolejną metamorfozę. Jak z oazy śmieciarzy do grodu dwóch kultur i najaktywniejszych w powiecie seniorów.
Dzięki zalewowi – jak mówił ze sceny starosta Tarczyński – Kałuszyn stał się pierwszym w powiecie miastem portowym. A to zobowiązuje do przecięcia wstęgi, stojąc po kolana w wodzie i poświęcenia akwenu z łodzi.
Proboszcz Szymański wyglądał w niej jak św. Piotr na falach jeziora Genezaret, wołający „Panie, zachowaj mnie”. Lina na szczęście wytrzymała, a druhowie nie pozwolili na niebezpieczne przechyły łajby. Na razie jedynej w porcie na Karczunku, ale – jak wszyscy wierzą – niedługo się to zmieni.
Tradycją bedą także noce Kupały nad zalewem, by wianki kałuszyńskich dziewic popłynęły Witówką do Kałuskiej, Kostrzynia, Liwca, Bugu i Wisły.
To także forma promocji, o którą teraz władze Kałuszyna powinni zadbać jak nigdy przedtem.

Numer: 2012 26   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *