Finisz Roku Miłosza

W 2011 roku mija setna rocznica urodzin Czesława Miłosza – poety, prozaika, eseisty, wnikliwego obserwatora oraz świadka epoki. Także w naszym mieście rok ten stał się okazją do ukazania poety w nieznanych odsłonach oraz do ponownego spotkania z jego dziełem, które nie od dziś pobudza do twórczej refleksji nad kondycją współczesnego świata

Walc pamięci

Finisz Roku Miłosza / Walc pamięci

Życie i twórczość laureata Nobla przybliżyła konferencja, zorganizowana w ubiegłym tygodniu przez MSCDN w Mińsku, wydawnictwo SCENTOR, bibliotekę pedagogiczną oraz mińskie Stowarzyszenie Nauczycieli Polonistów. Nauczyciele wysłuchali wykładu dr. Stanisława Bortnowskiego „Projekty interpretacji wybranych wierszy Miłosza” oraz poznali „Wrażenia z podróży po stronach rodzinnych poety”, przygotowane przez Jolantę Rusiecką-Kędziorę i Wandę Skorek. Iwona Krasuska podsumowała konkurs literacki „Miłosz jak świat”.
Podczas spotkania przygotowanego przez Alinę Komorowską oraz Annę Popławską zaprezentowano także montaż teatralno-muzyczny „Druga przestrzeń” w wykonaniu teatru „Teraz My” z GM 2. Zebrani w bibliotece nauczyciele mogli również zapoznać się literaturą poświeconą twórczości poety. Czesław Miłosz swojej poezji stawiał wysokie wymagania, walczył z pesymistycznym obrazem świata oraz zastanawiał się nad mechanizmami zniewolenia umysłów. Kochany przez jednych, a znienawidzony przez drugich, nie zawsze ze spiżowym wnętrzem lecz zawsze z intelektualną głębią poeta stał się kontrowersyjną i ocenianą skrajnie postacią. Dlaczego był odrzucony bardziej niż Herbert, dlaczego nazywano go Litwinem i Polakożercą, dlaczego wytykano mu niedookreśloną tożsamość przybliżała prelekcja Macieja Jaworskiego „Miłosz – prawdy, mity, kontrowersje”, która się odbyła w minioną sobotę w MDK.
Podczas wieczoru zatytułowanego „Moja wierna mowo, służyłem Tobie...” w kilku odsłonach ukazano wizję, zachłanność i ciekawość świata, siłę intelektu i nienasyconą wyobraźnię poety – nazywanego przez krytyków litewskim niedźwiedziem lub dębem. Zebrani mogli obejrzeć filmy „Czesław Miłosz in memoriam” oraz „Przyśnił mi się sen powrotu” ukazujące wspomnienia przyjaciół oraz Litwę – krainę dziecięcego szczęścia, do której powrócił po pięćdziesięciu latach. Prawdziwym rarytasem stał się „Miłosz w muzyce – muzyka w Miłoszu”, czyli koncert poezji śpiewanej w wykonaniu Jacka Telusa. Jak sam powiedział, zainspirował go do tego projektu profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisław Balbus.
W ciągu trzech lat powstało wiele piosenek do wierszy poetów współczesnych, także Czesława Miłosza. W sobotę, artysta, wspólnie z grającym na gitarze basowej Grzegorzem Gębskim stworzyli wspaniałe śpiewane literackie widowisko zmysłów i nikomu by nie przyszło do głowy, że wszystko w świecie Miłosza może się zdarzyć.
Na spotkaniu nie zabrakło gwiazd nad głowami, czuło się różowe pyły kwiatów jabłoni i dosłownie słyszało przesypujący się piasek klepsydry z „Walca” poety. Należąca do nie najłatwiejszych poezja wtopiona w dźwięki harmonijki ustnej, gitary klasycznej i fletu stała się raptem bliska i zrozumiana. Zaśpiewane utwory „Przypowieść o maku”, „Trwoga”, „Piosenka o porcelanie”, „Miasto bez imienia”, „Tak mało” czy „Oset pokrzywa” wraz z oryginalnym obrazem, efektami laserowymi, animacją komputerową, iluminacją świetlną oraz pełnym emocji wykonaniem zespoliły świat zebranych ze światem poety. Niemalże mogli dotknąć bursztynowy „Kamyk” z inkluzją oraz usłyszeć radosne i wieczne muzykowanie uwięzionej tam muszki. Przez krótki szczęśliwy moment wtopieni w rytm poezji wsłuchiwali się w sens istnienia, podczas gdy reszta mińszczan, niestety, dała się ponieść konsumpcyjnej prozie życia i na koncert nie przyszła.

Numer: 2011 52   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *