Powiat mińskiLigi piłkarskie 2017/2018

Sobotnie burze i deszcze oraz niedzielne upały nie przeszkodziły w rozegraniu meczów piłkarskich w lokalnych rozgrywkach ligowych. Dzięki temu kibice mają już coraz pełniejszy obraz końcówki sezonu, która zapowiada się nadzwyczaj emocjonująco...

Chwiejni liderzy

Sulejówecka Victoria rozegrała w minionym tygodniu dwa spotkania. Niestety, z nienajlepszym rezultatem. W środę otrzymała od Lechii Tomaszów Mazowiecki, czyli jednego z faworytów do awansu, srogą lekcję futbolu. W wyjazdowym meczu piłkarze Victorii stale byli pod ostrzałem. Gola stracili już w 11 minucie, a później gospodarze dokładali kolejne trafienie – w sumie pięć. Goście nie zdołali odpowiedzieć ani jedną bramką. Kilka dni później sulejówczanie podejmowali na własnym stadionie graczy Sokoła Ostróda, ale także to spotkanie okazało się bardzo trudne. Goście wyszli na prowadzenie dopiero w 68 minucie, a Victoria wyrównała kilka minut przed końcem, ratując dla siebie jeden punkt.

Najwięcej emocji zapewniają kibicom mecze mińskiej Mazovii. Każde, nawet najmniejsze potknięcie może bowiem skończyć się stratą pozycji lidera. Na szczęście podczas niedzielnego meczu z rezerwami Pogoni Siedlce nic takiego się nie wydarzyło. Przy głośnym dopingu kibiców, którzy – pomimo nietypowej godziny – tłumnie stawili się, aby wspierać swoją drużynę, Mazovia zdołała wywalczyć trzy punkty. Od początku spotkania to mińszczanie byli stroną przeważającą, stwarzając sobie kilka znakomitych okazji – na czele ze świetną akcją zakończoną strzałem Żurawskiego – niestety obronionym przez bramkarza. Na szczęście jeszcze przed końcem pierwszej połowy Mazovia wyszła na prowadzenie po golu Janusiewicza, a drugą część meczu również podsumowała bramką – tym razem Słowika. Teraz mińszczanie mają tydzień przerwy, a później czeka ich arcyważny mecz wyjazdowy w Ząbkach, który może zadecydować o końcowym zwycięstwie w lidze.

Sytuacja w okręgówce nie wygląda tak obiecująco. Na cztery kolejki przed końcem drużyny z powiatu mińskiego mają znaczne straty do lidera, cały czas gubiąc punkty. Teraz przydarzyło się to Płomieniowi, który właśnie w potyczce z liderem – Orłem Unin – przegrał 1:3. Od 23 minuty dębianie musieli gonić wynik, ale jedyne, na co było ich stać, to bramka z rzutu karnego w 69 minucie. Lepiej spisały się ekipy Mazovii II i Fenixa. Pierwsi wygrali 2:1 z Wilgą Miastków Kościelny, choć do przerwy przegrywali. Sienniczanie z równie przeciętnym rywalem – Wektrą Zbuczyn – zwyciężyli 4:1, ale ich gra pozostawiała wiele do życzenia. Wydaje się, że myśli awansie trzeba będzie zostawić na kolejny sezon.

W klasie A Tygrys musi się ciągle pilnować, aby nie stracić pozycji lidera. Na szczęście w niedawnym meczu wyjazdowym z Miedzanką nie dał powodów do niepokoju. Wygrał wysoko, choć nie bez trudności, zachowując nieznaczną przewagę punktową nad rywalami. Z zupełnie innej perspektywy patrzą gracze Jutrzenki Cegłów i Nojszewianki Dobre, które walczą o utrzymanie się w lidze. Niedawno zmierzyły się w Stanisławowie, gdzie o zwycięstwie cegłowian zadecydował nieco przypadkowy rzut karny z pierwszej połowy spotkania, który na gola zamienił Malinowski.

Pespektywa awansu z drugiego miejsca w klasie B otwiera się przed Olimpią Latowicz. Przybliżyło ją do tego celu efektowne zwycięstwo 9:0 z Rywalem Ruchna. Latowiczanie regularnie ostrzeliwali bramkę rywali, w pierwszej połowie zaliczając cztery gole, a w drugiej pięć. Olimpia od jakiegoś czasu pokazuje, że jest gotowa na grę klasie A.

Numer: 22 (1078) 2018   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *