Jak Armenia to tylko z Jadwigą Krajewską-Witczak. Choć nie jest rasową podróżniczką, co roku wyjeżdża za granicę. Jednak nie do kurortów, tylko razem z przyjaciółką Tatianą wybiera takie zakątki świata, gdzie jest tanio, nie ma turystów i gdzie można zobaczyć nieskażony przez komercję świat. Dzięki takiemu podróżniczemu kluczowi odwiedziły wiele miejsc, a ostatnio były w Armenii.

Armenia na raz

Armenia na raz

Na Zakaukaziu zachwyciły je krajobrazy, zabytkowe klasztory, kościoły, wygasłe wulkany i kamienne krzyże. Mieszkały u gościnnych tubylców, skąd wybrały się nad ogromne jezioro Sewan i najwyższy szczyt Armenii Aragac. Zabrała też gości do Erewania. Stolica Armenii jest starsza od Rzymu i słynna z rzeźb ustawionych w miejskiej przestrzeni. Udało się im dotrzeć także do spornego z Azerbejdżanem Górskiego Karabachu.
I na koniec, Jadwiga Krajewska-Witczak, także prezeska Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Stanisławowskiej poczęstowała gości przysmakami kuchni armeńskiej i gruzińskiej.

Numer: 17/18 (1073/1074) 2018   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *