Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki kłamstw

Przed nami druga w tym roku sesja mińskiej rady. Znowu będzie się działo, ale przewodniczący Makowski chyba już nie dopuści do nowej hucpy protokolarnej. Zdarzyła się podczas lutowych obrad, kiedy to radna Izabela Stolarczyk zobaczyła, że jej kilkuminutowa wypowiedź została skrócona do jednego zdania...

Zżarta prawda

Podczas sesji grudniowej Izabela Stolarczyk poprosiła o zabranie głosu w wolnych wnioskach i informacjach. Stwierdziła wtedy, że burmistrz Jakubowski wykorzystuje stanowisko do politykierstwa. Przykładem były rozwieszone na słupach miejskich plakaty, na których PiS został przyrównany do zła. Ma też Jakubowski trollkę sieciową, która jest prawą ręką burmistrza w krytykowaniu PiS na facebooku. Takie działania są haniebne.

Podobnie oburzył się radny Robert Ślusarczyk po informacji, że grudniowe wystąpienie jego koleżanki zostało okrojone do lakonicznego stwierdzenia, że Izabela Stolarczyk zabrała głos w sprawie działań burmistrza.

– To niedopuszczalne łamanie prawa dostępu do informacji – mówił radny PiS.

Był słusznie oburzony, że w protokole grudniowej sesji nie znalazła się wypowiedź radnej Izabeli Stolarczyk. Jej wystąpienie trwało około 10 minut, a w protokole znalazło się tylko jedno zdanie. Ślusarczyk podejrzewa spisek, czyli nacisk Jakubowskiego na pracownice biura rady, by tej wypowiedzi szerzej nie zapisywały, czyli ją ukryły.

Radna Stolarczyk też nie rozumie, dlaczego nie ma jej krytycznej wypowiedzi, choć inne są protokołowane. Natomiast radna Monika Skrzyńska zaproponowała odsłuchanie wypowiedzi koleżanki i podjęcie decyzji o korekciew protokole z obrad.

Jakubowski w starym stylu niczego nie rozumiał, a szczególnie drwił z posądzanie go o naciski. Nazwał je insynuacjami, bo on nawet nie wie, o jakiej wypowiedzi mowa, gdyż nie był wtedy obecny na posiedzeniu.

Rzeczywiście wyszedł przed zakończeniem sesji, ale mógł obejrzeć relację choćby z urzędowej kamery. Nasz reportaż też był już w sieci. Niestety, kolejny raz udał sytuacyjnego głupa, choć doskonale wiedział, że wypowiedź była na wskroś polityczna.

Nie mógł się tak zachować przewodniczący Makowski, więc urządził głosowanie, by jednak wypowiedz radnej Stolarczyk znalazła się w protokole sesyjnym. Śledztwa nie będzie, choć prokuratura mogłaby przesłuchać pracownice obsługujące radę miasta i odkryć urzędowy mobbing prowadzący do ukrywania prawdy...

Numer: 12 (1068) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *