Mińsk MazowieckiW mińskiej MBP

W miniony weekend Miejska Biblioteka Publiczna oraz Pracownia Rękodzielnicza PEPPO zaprosiły mińszczan na wspólne czarowanie zimy. Plastyczne warsztaty wielkanocne skupiły niemalże setkę wielbicieli wiosny oraz symboli życia - jajek.

Jajeczne inspiracje

Z weekendu w bibliotece skorzystało wiele rodzin. Dosłownie wszyscy, począwszy od dwulatków, starali się tę zimę zaczarować. Może tak dobrze się to nie udało, ale stworzona wewnątrz MBP atmosfera sięgała momentami zenitalnych tropików.

Postarała się o to Anna Szymańska, zasypując tych młodszych i starszych pomysłami PEPPO. Uczestnicy sobotniego spotkania mogli poznać zwyczaje wielkanocne z prezentowanych książek, których bogatą propozycję przygotowała Anna Kołowska. Zarzuceni propozycjami plastycznymi, praktycznymi umiejętnościami oraz kuszeni doznaniami estetycznymi mińszczanie poznawali technikę decoupage i według swego pomysłu zdobili jaja. Artyści cieszyli się ze spotkania jak dzieci i z błyskiem w oku wycinali z serwetek motywy kwiatów lub zajączków. Wszyscy, także 2,5-letnia
Maja Domagalska, jak i jej mama Renata, jednakowo silnie angażowali się w twórczy proces. Podobne przykłady można było jednak mnożyć, bo na zaproszenie biblioteki odpowiedziało wiele młodych rodzin z małymi dziećmi. Nie było też ważne kto lepiej, mama czy tata, synek czy córka, pracę wykona.

Zabawa była przednia, a organizatorki dbały tylko, aby życiodajnych i plastycznie inspirujących jaj nikomu nie zabrakło. Wymalowane, wyklejone i wymyślone przez bibliotecznych gości arcydzieła, mimo że nie z kości słoniowej, złota, srebra, masy perłowej czy szlachetnych kamieni, mogły spokojnie konkurować z carskimi jajami Fabergé. W chwilach wolnych najmłodsi rzecz jasna zaglądali do swych ulubionych książek, malowali, przytulali maskotki, grali w gry planszowe, radośnie dokazywali lub ustawiali, kolejny już raz, klocki i zwierzęta na edukacyjnej planszy. Życiodajny rozgardiasz z jajem w tle nikomu nie przeszkadzał. Czarom dali się uwieść wszyscy, także dyrektor Teresa Sęktas-Chanke z wnuczką oraz Elżbieta Sieradzińska.

Uśmiechy, słońce za oknem i dumnie eksponowane artystyczne jaja ułożyły się z czasem w niezapomniany wiosenny dzień.

Numer: 13/14 (808/809) 2013   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *