Jest wyrok lubelskiej apelacji w sprawie wypłacenia dotacji szkole w Lipinach. Wyrok negatywny dla burmistrza Jaszczuka, który powinien bez zwłoki wypłacić zablokowane 133 tysiące złotych. Na razie – mimo obietnic – nie przelał ani grosza, więc ściąganiem długu zajmie się komornik. Niestety, szkoła upadła, a dzieci z gminy Mrozy uczą się w Jeruzalu...
Z racji apelacji
Przypomnijmy, że już 8 maja br. Sąd Okręgowy w Siedlcach stwierdził, że Niepubliczna Szkoła Podstawowa w Lipinach była uprawniona do otrzymywania dotacji z budżetu gminy. Arbitralna decyzja burmistrza Jaszczuka, który pod koniec czerwca 2016 r. wydał swoim pracownikom ustne polecenie, aby poczynając od 1 lipca wstrzymać wypłatę dotacji na rzecz NS P w Lipinach była bezprawna. Stanowiła ona swoisty szantaż finansowy, który w założeniu miał doprowadzić do unicestwienia działalności placówki. Naruszała też zasady współżyciaspołecznego i łamała przepisy obowiązującego prawa.
Tak argumentował jeden sędzia Kirsch, który – jak dowodził Jaszczuk – przez swą argumentację stał się stroną w procesie. Miał być opętany przez prezeskę i dlatego wydał taki krzywdzący wyrok. Podczas pamiętnej sesji Jaszczuk domniemał, że w Lublinie będzie trzech sędziów sprawiedliwych, którzy poprą jego argumenty. No i co? Na pewno się zdziwił, bo nie dali wiary i oddalili apelację.
Na lokalnym portalu e-Mrozy zawrzało. Uaktywnili się zarówno krytycy jak i klakierzy Jaszczuka. Ci ostatni wskazywali, że nie ma się z czego cieszyć, bo Stowarzyszenie ma dużo większe zadłużenie względem gminy.
Pierwsi wytykali zaś, że takie postępowanie to złodziejstwo. I straszyli sprawą karną o przekroczenie kompetencji. Dotknęli nawet tych, którzy mogli pomóc, a nie pomogli. Mają więc nadzieję, że zawstydzą się teraz nie tylko urzędnicy i radni z Mrozów, ale także władze powiatu i sami posłowie.
– Jestem ciekawa, ile gmina zapłaci za koszty sądowe, koszty zastępstw procesowych, odsetki, pełnomocnictwa itp. Ile to nas, podatników będzie kosztować – pytają mieszkańcy gminy. I wołają – burmistrzu, wypłać wszystkie pieniądze wraz z odsetkami i wstydu oszczędź. Mniej więcej za rok wyborcy będą mogli wydać wyrok na obecną ekipę. Za długo trzymają się na państwowych stołkach, skoro finanse publiczne zaczynają traktować jak prywatne.
Uwagi nie ominęły wiary i magii. Niektórzy doszli do wniosku, że potrzebna będzie woda święcona, bo prezeska z Lipin rzuciła klątwę na burmistrza i omamiła sędziego?
A już poważnie apelowali, by radni zaczęli pytać i uczestniczyć w rozprawach. Może w końcu przejrzą na oczy i zobaczą po czyjej stronie prawda. Taki burmistrz to wstyd dla gminy...
Prezes Dorota Długosz nie czuje się czarownicą. Tym bardziej, że burmistrz pomimo złożonego przez Stowarzyszenie pisma do Urzędu Gminy w Mrozach, w którym podano trzydniowy termin zapłaty oraz wskazano konto do przelewu, nie wypłacił należnych środków finansowych. A przecież deklarował, że jeśli zapadnie wyrok na niekorzyść gminy wypłaci całą należną dotację, bo, jak twierdził, najbardziej zależało mu na wykładni prawa.
No i mińska prokuratura, która w sprawie przekroczenia uprawnień przez burmistrza umorzyła śledztwo z twierdzeniem braku znamion czynu zabronionego. Prokuratura siedlecka po zbadaniu ponownie sprawy stwierdziła, że decyzja mińskiej prokuratury była przedwczesna. Zarząd stowarzyszenia wniósł o wznowienie umorzonego śledztwa Właśnie we wtorek 10 października miało się okazać, czy sąd zleci ponowne zbadanie i kontynuowanie śledztwa. – Czas pokaże, czy prokuratura wyjaśni całą sprawę zgodnie z literą prawa – zastanawia się Dorota Długosz.
Numer: 41 (1045) 2017 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ