Powiat mińskiLigi piłkarskie 2017/18

Miniona kolejka piłkarskich rozgrywek przyniosła pierwsze zwycięstwa w sezonie beniaminkom – Watrze Mrozy i Jutrzence Cegłów. Zwłaszcza wynik mrozian zasługuje na szczególną uwagę, bo  spektakularnie ograli oni Czarnych Węgrów – lidera tabeli. Na innych stadionach w powiecie mińskim kibice nie uświadczyli już takich zaskoczeń, co wcale nie oznacza, że brakowało emocji...

Koniec czekania

Mazovia w sobotę pojechała do Wołomina, gdzie zremisowała wygrany już mecz. Mińszczanie do 88 minuty prowadzili bowiem 3:1, a po ostatnim gwizdku sędziego na tablicy wyników było już 3:3. Pierwszą część meczu z jednobramkowym prowadzeniem (27’ Słowik) skończyła Mazovia, choć gospodarzom nie brakowało okazji do strzelenia gola, a jedną z lepszych był zmarnowany rzut karny. Jedenastek nie marnuje natomiast Romanov, który w ten sposób podwyższył prowadzenie mińszczan w 59 minucie. Chwilę później Huragan jednak odpowiedział swoją bramką. W 75 minucie znowu trafiła Mazovia – tym razem za sprawą Janusiewicza. Wtedy goście pomyśleli chyba, że mecz mają już wygrany. Nie pomogła też czerwona kartka dla Puciłowskiego z 85 minuty. Gospodarze walczyli do końca i trafili najpierw w 88, a później w 93 minucie.

W okręgówce Watra Mrozy ośmieszyła Czarnych Węgrów. Drużyna, która jeszcze niedawno grała w IV lidze i przoduje w tabeli, w ostatnich 10 minutach meczu dała sobie strzelić 3 bramki przez beniaminka, który dotychczas jeszcze nie wygrał meczu. To wszystko wydarzyło się na stadionie w Cegłowie, bo zroszona deszczami murawa w Mrozach w sobotę nie nadawała się do gry. W pierwszej połowie nie brakowało walki, ale kibice nie oglądali bramek. Strzelanie zaczęło się dopiero po powrocie na murawę. W 58 minucie wydawało się, że węgrowianie zaczęli wreszcie realizować to, czego wszyscy się po nich spodziewali. Do tej bramki kolejną dołożyli w 70 minucie. Na tym jednak nie koniec, bo nareszcie przebudziła się Watra. Najpierw w  76 minucie trafił Wronowski, później w 88 Kosyl, a zwycięstwo dał gol Bajszczaka w doliczonym czasie gry. Watra mogła wreszcie cieszyć się z trzech punktów. Cieszyły się także inne drużyny, bo zmniejszyła się przewaga punktowa Czarnych nad resztą stawki.

W Siennicy spotkały się dwie ekipy z ogromnymi ambicjami. Lokalny Fenix podejmował tam Płomień Dębe Wielkie, a wynik tego meczu trudno było przewidzieć, ponieważ obie drużyny grają w tym sezonie dobrze, choć zdarzały im się także potknięcia. W pierwszej połowie minimalnie przeważali gospodarze, co podkreślili golem strzelonym przez Osicę z rzutu karnego. Po powrocie z szatni do ataku pierwszy rzucił się Płomień i w pierwszych minutach zyskał przewagę. Jednak w miarę upływu czasu gra stawała się bardziej wyrównana. Efektowniej grali goście, ale prawie żadnej z szybkich akcji skrzydłami nie potrafili skończyć strzałem. W końcówce meczu Fenix ponownie uzyskał lekką przewagę, czego efektem był kolejny gol Osicy. Tym razem popisał się on efektownym wolejem. W ten sposób zwycięsko z wyrównanego i pełnego walki spotkania wyszedł Fenix, co pozwoliło mu utrzymać się blisko czołówki.

Z pierwszego zwycięstwa cieszyła się grająca w klasie A Jutrzenka Cegłów. Na wyjeździe ograła ona stanisławowską Tęczę, a wszystko rozstrzygnęło się już w pierwszej połowie. Dwa gole strzelone przez cegłowian wystarczyły by pogrążyć rywali i cieszyć się z pierwszych punktów w sezonie, choć poziom gry po obu stronach wcale nie zachwycał. Na listę strzelców w tym  meczu wpisali się Branicki i Czerwonka.

Numer: 39 (1043) 2017   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *