Powiat mińskiLigi piłkarskie 2017/18

W minionym tygodniu IV-ligowa Mazovia pauzowała. Na niższym poziomie rozgrywek toczyły się jednak zażarte boje, więc kibice nie mogli narzekać. Powody do zadowolenia mieli na pewno miłośnicy mińskiej drużyny, bo jej rezerwy w okręgówce rozbiły mocną ekipę z Węgrowa...

Pauza na pogrom

Mazovia II podejmowała na swoim stadionie Czarnych Węgrów. Goście są liderem siedleckiej okręgówki, a w zeszłym sezonie grali w IV lidze. Dla pozostałych drużyn stanowią więc nie lada wyzwanie. Jednak nie dla Mazovii – zwłaszcza gdy jej pierwsza drużyna pauzuje. Wsparta przez IV-ligowych graczy ekipa znad Srebrnej szybko zdominowała rywali i strzelała bramkę za bramką. Zaczął Smoderek w 9 minucie, po chwili na 2:0 podwyższył Kowalczyk, a po kwadransie swoje trafienie dołożył Biesiada. W drugiej połowie drugi raz wpisał się na listę strzelców, a obok wyżej wymienionych znaleźli się na niej jeszcze: Puciłowski i Popławski. W sumie Mazovia wygrała więc 8:1.
W okręgówce świetnie spisuje się Victoria Kałuszyn. Co zadziwiające, przegrany mecz z Podlasiem był jednym z lepszych, jakie kałuszynianie rozegrali w ostatnim czasie. Mieli kilkanaście doskonałych okazji do strzelenia bramki, a wykorzystali... tylko jedną. W drugiej połowie bramkarza Podlasia strzałem głową pokonał Szymon Styś. Jednak wcześniej i późniejwręcz oblegali bramkę rywali, ale ci wykazali się po prostu lepszą skutecznością i swoje mniej liczne okazje bezwzględnie wykorzystali, wygrywając 3:1.
Wyjazdowe zwycięstwo zaliczył Płomień Dębe Wielkie. Grał z Sępem Żelechów, czyli beniaminkiem w okręgówce. Wygrana nie przyszła jednak łatwo. Do końca pierwszej połowy nie padły żadne gole, ale chwilę przed przerwą jeden z graczy gospodarzy obejrzał czerwoną kartkę, więc po powrocie na murawę Płomień miał ułatwione zadanie. Skorzystał z tego już chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy, a na listę strzelców wpisał się Bartosz Malesa. Po prawie półgodzinnej wymianie ciosów goście ponownie posłali rywali na deski. Tym razem  kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Głuchowski. Płomień dowiózł do końca dwubramkowe prowadzenie i zgarnął komplet punktów.
W klasie A przełamał się wreszcie Świt Barcząca. Zwycięstwo 2:1 na własnym stadionie z Kosovią było pierwszym w tym sezonie. Okupione zostało jednak ogromnym wysiłkiem, a mecz dostarczył wielu emocji. W pierwszej połowie to goście byli drużyną przeważającą, co podkreślili golem w doliczonym czasie gry. Padł on z rzutu karnego, który został podyktowany  po niefortunnej interwencji bramkarza Świtu. W przerwie gospodarze dokonali zmian i ich gra ożywiła się, ale po kwadransie gry przeżyli spadek, a potem wzrost pozytywnych nastrojów. Za zagranie ręką w polu karnym czerwoną kartką został bowiem ukarany Cegiełka, ale nadzieję na dobry rezultat podtrzymała obrona jedenastki. Teraz osłabiony Świt nie miał już nic do stracenia i ruszył do ofensywy. Z akcji na akcję był coraz groźniejszy, aż wreszcie w 70 minucie wyrównał. Kolejny gol w meczu też padł z rzutu karnego, a bezbłędnie wykonał go Kuczerenko. Druga bramka dla Świtu padła już w doliczonym czasie gry, a jej autorem był Wadas. Pierwsze zwycięstwo w sezonie stało się więc faktem.
Spotkanie Olimpii Latowicz z Niwą Tęczki przerwała tragedia. Przy wjeździe na latowicki stadion doszło do wypadku. Motocyklista zderzył się samochodem osobowym. Pierwszej pomocy udzielił im obsługujący mecz ratownik. Sędzia w 50 minucie przerwał więc spotkanie przy stanie 4:0 dla gospodarzy. Niestety w wyniku tego wypadku motocyklista zginął na miejscu.

Numer: 37 (1041) 2017   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *