Powiat mińskiLigi piłkarskie 2017/18

Na wszystkich szczeblach piłkarskich rozgrywek ligowych rozegrano już pierwsze mecze. W IV lidze i okręgówce za nami są już nawet dwa mecze. Mińska Mazowieckiego Mazovia niestety nie zaczęła najlepiej,  ale ekipy grające w niższych ligach dostarczyły kibicom sporo emocji...

Futbolowe falstarty

Pierwszy mecz Mazovii powinien być pokazem jej siły. Mińszczanie grali przecież u siebie, a rywalem był zdecydowanie niżej notowany Bug Wyszków. Jednak pomimo wyraźnej  przewagi nie udało się zdobyć kompletu punktów, a raziła zwłaszcza ogromna nieskuteczność. Już w pierwszej połowie gospodarze mogli rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, bo doskonałych okazji do strzelenia goli nie brakowało, a goście tylko kilka razy zdołali przedostać się pobliże pola karnego mińszczan. Zresztą wszystko wydawało się zmierzać w dobrym kierunku, kiedy Mazovia w 19 minucie trafiła za sprawą Słowika. Nawet wykorzystana przez graczy Bugu jedenastka z 39 minuty, nie zachwiała nadziejami kibiców na zwycięstwo. Liczyli, że druga połowa z pewnością przyniesie kolejne trafienia dla gospodarzy. I na to się zanosiło, ale piłkarze Mazovii raz za razem marnowali idealne sytuacje bramkowe. Wreszcie czas meczu dobiegł końca i musieli się zadowolić jednym punktem.
Gorszym wynikiem zakończył się drugi mecz, w którym mińszczanie mierzyli się z młodzieżowcami Wisły Płock. Tam to gospodarze dyktowali warunki gry i w pierwszej połowie zdominowali piłkarzy z Mińska, dwa razy trafiając do ich bramki. Po powrocie na murawę podopieczni trenera Sieradzkiego postanowili wreszcie się odegrać i już w 47 minucie Puciłowski trafił do bramki rywali. Jednak ci szybko odpowiedzieli golem i ponownie uzyskali przewagę. Trwała ona do czasu, gdy w 64 minucie niefortunnie interweniował bramkarz Wisły, co wykorzystał Żurawski, ustalając wynik na 3:2. Kibice nie obejrzeli bowiem więcej bramek, choć to końcówka była najbardziej emocjonująca i wyrównana, a Mazovia miała swoje szanse. Niestety niewykorzystane, przez co nadal pozostaje tylko z jednym punktem na koncie.
W okręgówce najlepiej zaczął Płomień Dębe Wielkie. Wzmocniony zawodnikami pozyskanymi z Watry Mrozy wysoko wygrał w dwóch meczach, usadawiając się na pozycji lidera rozgrywek. Najpierw nie dali szans Wektrze Zbuczyn, którą ograli 5:1, później zaś zdeklasowali Tajfun Jartypory 8:2. Nieźle zaczęła też Victoria Kałuszyn, która najpierw ograła rezerwy mińskiej Mazovii, a później zremisowała z Sępem Żelechów. Od wygranej zaczął też siennicki Fenix, zaś porażkę zaliczyła Watra. W minioną niedzielę obie ekipy miały się zmierzyć w Mrozach, ale przeszkodziła pogoda, więc na koncie mają tylko punkty z pierwszych meczów.
W inauguracyjnej kolejce siedleckiej klasy A kibice mogli obejrzeć derby mińskiej gminy. Tygrys Huta Mińska Mazowieckiego mierzył się ze Świtem Barcząca. Nie brakowało emocji, a całe spotkanie zakończyło się rezultatem 4:3 dla gospodarzy. Od porażki nowy sezon zaczęły też drużyny Nojszewianki Dobre, Jutrzenki Cegłów i Tęczy Stanisławów. Wszystkie grały na wyjeździe, co może być małym usprawiedliwieniem, a Tęcza dodatkowo kończyła bez dwóch graczy, którzy otrzymali czerwone kartki.
Na temat początku sezonu w klasie B można napisać krótko. Udany debiut zaliczyły rezerwy dębskiego Płomienia, które zremisowały z ULKS Gołąbek 2:2. Natomiast Olimpia Latowicz oraz  Fenix II inauguracyjny mecz zagrają ze sobą w najbliższą niedzielę.

Numer: 34 (1038) 2017   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *