Gmina Mińsk MazowieckiWzięli i napisali

W nawiązaniu do artykułu zamieszczonego w numerze 26 tygodnika Co słychać? z 2 lipca 2017 roku chciałbym wyjaśnić, że powodem braku działalności Ośrodka Marianka jest wieloletni spór prowadzony z Nadleśnictwem Mińsk Mazowiecki. Chciałbym, aby Pan Redaktor zajął się tą sprawą i wyjaśnił powód, dlaczego ten obiekt nie może służyć mieszkańcom Mińska Mazowieckiego, w szczególności w letnie wakacje...

Marianka wstydu

Wzięli i napisali / Marianka wstydu

Ośrodek Marianka został zakupiony w 2000 roku w drodze przetargu od gminy Mińsk Mazowiecki. Warunek sprzedaży polegał na zachowaniu pierwotnego charakteru tego ośrodka jako obiektu wypoczynkowego. Warunek ten został spełniony i po wykonaniu niezbędnych prac remontowych i modernizacyjnych obiekt został uruchomiony w roku 2002.

Po objęciu stanowiska Nadleśniczego w Nadleśnictwie Mińsk Mazowiecki przez Piotra Serafina w 2004 roku powstał spór związany z korzystaniem z lasu przyległego do akwenu wodnego. W 1996 roku tereny te zostały przekazane do Nadleśnictwa Mińsk Mazowiecki i ten podmiot obecnie jest właścicielem tych terenów. Działki były przeze mnie, a potem przez moją córkę dzierżawione na podstawie dwóch umów dzierżawy z dnia 24 stycznia 2002 roku. Od tego czasu ja wraz z córką prowadziliśmy rozmowy w przedmiocie przejęcia własności tych działek. Rozmowy te z przyczyn, których do dnia obecnego nie rozumiem, nie zakończyły się nabyciem tych działek od Nadleśnictwa. Wobec braku perspektyw na nabycie tych działek oraz postawy nadleśniczego działalność ośrodka Marianka została wygaszona w 2009 roku.

Umowa dzierżawy terenów przyległych do akwenu wodnego została wypowiedziana przez nadleśnictwo w 2011 roku. Od tego czasu obiekt ten jest systematycznie niszczony. Na podstawie wyroków sądów Sądu Rejonowego w Mińsku Mazowieckim oraz Sądu Okręgowego w Siedlcach nadleśnictwo usunęło kolejne elementy infrastruktury ośrodka, które moim zdaniem wcale nie uniemożliwiały prowadzenia gospodarki leśnej. Sądy obciążają mnie kosztami usuwania infrastruktury, mimo że od 2007 roku nie jestem już właścicielem tego ośrodka ani tych naniesień.

Ja ten ośrodek zakupiłem z myślą o dobro wspólne, aby zachować ciekawe obiekty dla przyszłych pokoleń, tymczasem spór z Nadleśnictwem Mińsk Mazowiecki spowodował, że obecnie żałuję swojej decyzji, gdyż na dzień obecny moja córka oraz ja w związku z kolejnymi wyrokami sądowymi ponieśliśmy olbrzymie straty finansowe. A przecież odrobina dobrej woli pozwoliłaby na funkcjonowanie tego ośrodka z korzyścią dla władz miasta i samych mieszkańców

Jan Możdżonek

Od redaktora – Zalew w Mariance to nieustający ból i wstyd. Nie tylko dla właścicieli, ale też władz samorządowych. Konflikt jest tak poważny, że nie widać nadziei na rozwiązanie problemu. Mimo wszystko jeszcze raz spróbujemy wyjaśniać i pertraktować, ale skutek jest niepewny...

Numer: 30 (1034) 2017





Komentarze

Dodano 11 lutego 2019 roku o godz. 10:00 przez: Arek

Chyba że mnóstwo ludzi zacznie upominać się o swoje, jakim prawem w ogóle zostało to sprzedane przedsiębiorcy , tego nie rozumiem, Państwo nie widziało w tym zarobku to się tego pozbyło , ale jak zobaczyli że ktoś inny ma pomysł jak na tym zarobić to zaczęli spektakl z nadlesnictwem i całą resztą , przecież to żałosne że ludzie , nie widzicie takich rzeczy ale kto ma dobrze albo źle ubranie wyprasowane to z kilometra, jak roboty

 

 

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *