Piłkarskie rozgrywki ligowe zbliżają się do końca. Mazovii zostało jeszcze jedno spotkanie do rozegrania w IV lidze, a w niższych rozgrywkach drużyny zagrają jeszcze po dwa mecze. Prawie wszystko jest już jasne, bo wiemy, kto awansuje, a kto spadnie, ale gra o jak najlepsze miejsce w tabeli toczyć się będzie do końca...
Szanse na jutro
Swój ostatni wyjazdowy mecz Mazovia grała w stolicy. Jej rywalem była Unia Warszawa, która zajmuje miejsce w dolnej części tabeli. Dla mińszczan nie był to jednak najłatwiejszy mecz, bo do przerwy na tablicy wyników widniał remis 1:1. Pierwszą bramkę strzelili gospodarze w 16 minucie, przez co goście musieli przez pewien czas gonić wynik. Do remisu doprowadzili w 35 minucie za sprawą Mataka, który wykorzystał dobre podanie Janusiewicza. Po powrocie na murawę w drugiej połowie Mazovii też nie szło łatwo. Mińszczanie mieli przewagę, której długo nie potrafili zamienić na gola. Przełamali się wreszcie w 79 minucie, kiedy Kaczyński wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Chwilę później wynik na 3:1 dla Mazovii ustalił Słowik. Teraz mińszczan czeka jeszcze ostatnie spotkanie u siebie, w którym rywalem będzie MKS Przasnysz. Jeśli uda się wygrać, a MKS Ciechanów przegra, to Mazovia ma szansę skończyć sezon na drugim miejscu.
Po fatalnym meczu z Victorią Kałuszyn siennicki Fenix znowu pokazał siłę. Tym razem udało mu się ograć lidera, czyli Naprzód Skórzec. I to na jego własnym boisku. Do przerwy toczyła się zacięta walka, w której brakowało jednak goli. Później działo się to samo, ale Fenix zdołał wyjść na prowadzenie w 66 minucie, a autorem, jak się później okazało, jedynego gola w tym spotkaniu był Dariusz Osica.
Po meczu ze Świtem Barcząca z awansu do ligi okręgowej cieszyli się gracze Watry Mrozy. Mają do rozegrania jeszcze dwa spotkania, ale już zapewnili sobie miejsce w premiowanej awansem trójce. Przeprawa z piłkarzami z Barczącej nie była jednak łatwa, choć mrozianie szybko objęli prowadzenie. Już w 6 minucie Serwatka zaliczył pierwsze trafienie. Świt po czasie zdołał odpowiedzieć golem Grabowskiego z 35 minuty, ale jeszcze przed przerwą gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. I tym razem autorem bramki był Serwatka. Po przerwie walka na stadionie w Mrozach toczyła się w najlepsze, a emocje rosły, by sięgnąć zenitu kiedy w 68 minucie Wiącek zaliczył trafienie wyrównujące rezultat spotkania. Remis nie utrzymał się jednak długo, bo już w 74 minucie Bajszczak dał Watrze prowadzenie. Sytuację gości pogorszył także fakt, że czerwoną kartkę dostał Kuczurenko. Dlatego nadzieja na ponowne doprowadzenie do remisu znacznie osłabła. Wynik 3:2 utrzymał się więc do końca spotkania, co pozwoliło mrozianom w tradycyjnym kółeczku cieszyć się z awansu. Świtowi pozostaje natomiast w następnym sezonie ponownie spróbować powalczyć o grę w okręgówce, czego byli już tak blisko...
Bardzo ważne zwycięstwo w kontekście awansu do klasy A odniosła Jutrzenka Cegłów. Tydzień temu ograła na wyjeździe Liwię Łochów 1:0, po bardzo trudnym meczu. Teraz cegłowianom grało się dużo łatwiej i pokonali inną ekipę z powiatu węgrowskiego – LZS Starawieś 6:0. Grało im się tym łatwiej, że mieli przewagę jednego, a później nawet dwóch zawodników.
Numer: 24 (1028) 2017 Autor: (łk)

Komentarze
DODAJ KOMENTARZ