Powiat mińskiLigi piłkarskie 2016/17

Takiego przebiegu meczu między Fenixem Siennica a Victorią Kałuszyn chyba nikt się nie spodziewał. Najpierw szybko strzelona bramka przez gości, później kolejna... i sienniczanie szybko wyzbyli się marzeń o zakończeniu rundy wiosennej bez porażki...

Victoria z rozpędem

Ligi piłkarskie 2016/17 / Victoria z rozpędem

Również Mazovia w minionym tygodniu się nie popisała. W środę mińszczanie w ostatnich minutach spotkania zdołali uzyskać remis z Ożarowianką Ożarów Mazowiecki. Do 87 minuty przegrywali bowiem 0:2, ale wtedy trafienie zaliczył Smuga, który wykorzystał podanie Sobótki. Natomiast już w doliczonym czasie gry z rzutu karnego strzelił Romanov. Udało się więc uratować choć jeden punkt, ale gra Mazovii nie zachwycała.
Zdecydowanie gorzej zaprezentowała się jednak w weekendowym meczu na własnym boisku. Rywalem był Dolcan Ząbki, który w ligowej tabeli plasuje się w połowie stawki, ale ze względu na dużą liczbę spadających drużyn z IV ligi, ciągle walczy o pozostanie na tym poziomie rozgrywek. Matywacja dała więc o sobie znać, bo Dolcan wyszedł na murawę w pełni skoncentrowany i skutecznie neutralizował ataki podopiecznych trenera Gójskiego. W drugiej połowie mińszczanie nadziali się na kontrę rywali i stracili gola. Natomiast kiedy ruszyli do ataku, aby odrobić straty, sytuacja się powtórzyła i przegrywali już 0:2. Nie zdołali odrobić strat przed ostatnim gwizdkiem, a na domiar złego czerwoną kartkę obejrzał Alan Grabek, co wyklucza go z gry już do końca sezonu.
Bez wątpienia mecz kolejki kibice oglądali na stadionie w Siennicy. Fenix, który wiosną jeszcze nie przegrał, podejmował tam Victorię Kałuszyn. W jesiennym spotkaniu górą byli kałuszynianie, więc gospodarze mieli coś do udowodnienia. Jednak szybko zostali sprowadzeni na ziemię. W 9 minucie, po uderzeniu z dystansu przez Madziara i fatalnym błędzie bramkarza, stracili pierwszego gola. Chwilę później przegrywali już 0:2 po trafieniu Hrynevicza. Na chwilę odzyskali jednobramkowy kontakt za sprawą Osicy, ale przed końcem połowy ponownie na listę strzelców wpisał się Hrynevicz. Zaraz po przerwie skompletował on hat-tricka i Victoria mogła spokojnie skoncentrować się na utrzymaniu wyniku. Emocje powróciły w końcówce, kiedy czerwoną kartkę obejrzał Rutkowski z ekipy gospodarzy. Podyktowaną przez arbitra jedenastkę na gola zamienił Madziar, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy za sprawą Zyglarskiego ustalili wynik na 5:2. Wydaje się więc, że Fenix złapał zadyszkę, co było zresztą widoczne w niedawnym meczu z MKS Małkinia, ale wtedy udało się jeszcze szczęśliwie zwyciężyć. Teraz jednak szczęście nie było po stronie sienniczan.
Niestety pomimo walki grający w klasie A Świt Barcząca uległ Kolektywowi Oleśnica. Porażka jest tym bardziej bolesna, że poniesiona na własnym boisku z bezpośrednim rywalem do awansu. W ten sposób gospodarze znacznie zmniejszyli swoje szansę na to, iż w przyszłym sezonie zagrają w okręgówce. Byłoby to wielkie wydarzenie, ale niektórzy twierdzą, że dla Świtu taki awans byłby chyba przedwczesny i nie dałby sobie rady zze znacznie mocniejszymi ekipami.

Numer: 23 (1027) 2017   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *