Powiat mińskiLigi piłkarskie 2016/17

Do rozpoczynających piłkarską wiosnę dołączyła siedlecka okręgówka. Gra tam aż sześć drużyn z powiatu mińskiego, więc o spotkanie derbowe nietrudno. Tak jak latem, tak  również teraz szczególną uwagę lokalnych kibiców przyciągnęły zmagania Fenixa Siennica z Tygrysem Huta Mińska...

Deszczowa kopia

Tradycyjnie zaczniemy jednak od Mazovii, która rozegrała pierwsze wyjazdowe spotkanie w drugiej rundzie rozgrywek. Rywalem był KS Łomianki, który w Mińsku  przegrał 0:3, więc na pewno nastawił się na rewanż. Takie podejście czuć było od samego początku, bo gospodarze często atakowali, ale także goście, choć ustawieni defensywnie, odpowiadali kontrami. Taka nieskuteczna wymiana ciosów została przerwana przez gwizdek kończący pierwszą połowę.
Po przerwie Mazovia ruszyła już odważniej, a wejście Daniela Smugi znacznie ożywiło grę z przodu, która kulała przez brak pauzującego za kartki Łukasza Puciłowskiego. Jednak na każdą dobrą akcję rywali Łomianki odpowiadały swoją okazją. Pomimo coraz szybszej gry, bramki nie padły, więc obie ekipy musiały zadowolić się  sprawiedliwym podziałem punktów. Dla Mazovii nie jest to najgorszy rezultat, bo KS Łomianki to jedna z wyróżniających się drużyn w IV lidze, a grała przecież u siebie.

Sobotnia pogoda nie sprzyjała grze w piłkę, ale pomimo tego w Siennicy postanowiono zagrać według planów. Rywalem Fenixa była sąsiednia ekipa Tygrysa Huta Mińska,  która w poprzednim meczu uległa sienniczanom 1:2. Praktycznie przez cały mecz padał deszcz, który wyraźnie utrudniał rozgrywanie piłki, przez co pierwsza połowa  charakteryzowała się bardzo rwaną grą. Na początku przeważali gospodarze, ale kilkanaście końcowych minut należało już do gości. Kibice do przerwy goli jednak nie oglądali.
Po powrocie na boisko było już zupełnie inaczej. Wydawało się, że wraz z nasilającym się deszczem, tempo gry także wzrastało. Widowisko, które poprzednio nie było  porywające, teraz nabrało rumieńców. Pomogła mu szybko strzelona i bardzo efektowna bramka, której autorem był Zyglarski. Z blisko 40 metrów przelobował on bramkarza, co wywołało burzę oklasków na trybunach. Po kilkunastu minutach było już 2:0, kiedy goście stracili piłkę blisko własnego pola karnego, co zostało szybko wykorzystane, a egzekutorem w tym przypadku okazał się Dariusz Osica. Kiedy wydawało się, że Fenix zdominuje spotkanie, padła bramka dla Tygrysa. Jej autorem był Łukasz Nowicki, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego.
W kilkudziesięciu ostatnich minutach trwała prawdziwa walka. Obie drużyny mogły podwyższyć wynik, ale brakowało skuteczności i sił, bo gra toczyła się w trudnych  warunkach. Mecz zakończył się rezultatem 2:1 dla gospodarzy, którzy skopiowali wynik z pierwszej rundy.

Numer: 12 (1016) 2017   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *