Powiat mińskiPowiat miński poselski

Poniedziałki to tak zwane dni poselskie, ponieważ parlamentarzyści pracują wówczas nie w Sejmie, a w swoich okręgach. Najczęściej jest to dzień przeznaczony na liczne spotkania z wyborcami. Tym razem pracowali jednak głównie posłowie partii rządzącej, bo ci z opozycji w większości wypoczywali, okupując sejmową salę. Odwiedziliśmy tego dnia posła Prawa i Sprawiedliwości Daniela Milewskiego, by przed kamerą opowiedział, co takiego stało się w Sejmie i jego najbliższych okolicach...

Przyczyny zadymy

Dziś mamy dyżur otwarty – informuje nas przy wejściu Edyta Woźnica, asystentka posła Milewskiego. Tego dnia biuro było cały dzień otwarte na media, samorządowców i mieszkańców powiatu mińskiego, którzy chcieli porozmawiać o sytuacji w kraju, a na miejscu był poseł Milewski ze wszystkimi swoimi współpracownikami. – Choć biuro jest czynne codziennie i każdego dnia pomagamy osobom, które się do nas zgłaszają, to wobec histerii, jaką chce wśród Polaków wzbudzić opozycja, chcieliśmy dziś być jeszcze bardziej dostępni, po prostu otwarci – mówi dyrektor biura Piotr Stępień.

Podczas rozmowy z mediami, poseł Milewski w spokojny sposób tłumaczył zawirowania wokół piątkowego posiedzenia. Warto zaznaczyć, że miński poseł jest Sekretarzem Sejmu, więc brał czynny udział w przygotowywaniu i prowadzeniu obrad. – Nie ma podstaw prawnych, by jeszcze raz przeprowadzić posiedzenie, czy dokonać ponownego głosowania, ponieważ procedowaliśmy zgodnie z prawem i było kworum, o czym świadczą wyniki. To nie było trudne do osiągnięcia, ponieważ sam Klub Prawa i Sprawiedliwości liczy ponad połowę posłów, więc już to wystarczy, by w świetle konstytucji obrady mogły się odbyć. Natomiast dołączyli do nas w głosowaniach posłowie koła Wolni i Solidarni oraz kilku posłów klubu Kukuz’15. Na sali byli też posłowie PO, PSLu i Nowoczesnej, ale udając, że mają problemy z wejściem na salę, odmawiali udziału w głosowaniu – tłumaczy poseł Milewski.

W czasie posiedzenia przeniesionego do Sali Kolumnowej głosowania były organizowane
przez sekretarzy. Jednym z nich był miński poseł. Na podstawie obliczonych przez nich głosów w 10 sektorach sali zostały sporządzone protokoły ze zbiorczymi wynikami, odczytanymi następnie przez marszałka. Wyniki wszystkich głosowań jednoznacznie świadczyły o tym, przeprowadzane były przy zachowaniu konstytucyjnego kworum.

Miński poseł Prawa i Sprawiedliwości dodaje, że opozycji chodzi tylko i wyłącznie o przejęcie władzy. – Próbowano nas sterroryzować, nie daliśmy się i uchwaliliśmy budżet oraz ustawę, która pozbawia ubeków wysokich emerytur – zaznacza Milewski. I nie dziwi się, że tylko niektóre lokalne tytuły medialne są obecne na tym spotkaniu...

Ważni są ludzie, a tego dnia do biura posła Milewskiego przychodzili liczni mieszkańcy naszego powiatu. Większość, słysząc o zamiarach napadów na biura PiS przez opozycyjne bojówki, przyszła po prostu wyrazić swoje poparcie dla posłów partii rządzącej. – To co robi opozycja, to powtórzenie metod działania Samoobrony. Opozycji nie chodzi o demokrację. To co robią jest przeciwne demokracji. Co wspólnego z demokracją ma blokowane mównicy? Opozycji zależy tylko na przejęciu władzy – mówił odwiedzający biuro pan Krzysztof.

Podobnego zdania była pani Marta, która uważa, że opozycja chce, by demokracja była czystym pozorem. Chcą obalić legalnie wybrany rząd i przejąć władzę, by państwo teoretyczne, w którym robi się różnego rodzaju interesy, co pokazały nagrania u Sowy, mogło być dalej realizowane. Poseł Milewski zaznacza, że opozycja zapewne zazdrości ekipie premier Beaty Szydło osiągnięć w rządzeniu. Tego boi się opozycja. Boi się dobrobytu Polaków, bo on oznacza ich klęskę.

Numer: 52/53 (1003/1003) 2016   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *