Wzięli i napisali...

Szanowny panie redaktorze! Sądzę, że w najbliższym wstępniaku i bez tych paru zdań zamieści pan recenzję słynnej już demonstracji ZNP i profanacji flagi... No, ok. Jeśli nie flagi (w rozumieniu niektórych) to na pewno barw narodowych. Może to i jakiś baner był, boć przecież można nie zachować (np. o 1 cm) przewidzianych prawem proporcji i upierać się, że to nie była flaga państwowa. Można też stwierdzić, że dolny pas to nie był kolor RAL1018, a więc nie może być mowy o profanacji. A jednak do niej doszło....

Stos profanów

Wzięli i napisali... / Stos profanów

Coś mnie tym razem mocno trafiło, choć na szczęście jestem już emerytem i powinienem mieć takie protesty w tzw. głębokim poważaniu. Z drugiej jednak strony przez ponad trzy dekady spod tablicy nieustannie, z trudem opanowując wzruszenie, o Polsce mówiłem o tych, co to rzucali na stos własne życie, a dziś...

Tego, co ludzie wypisują na forach społecznościowych nie zamierzam cytować, ani powtarzać. Jak to w CK Dezerterzy kpt. Wagner rzekł? – Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić... takie właśnie zachowanie.

Jeśli napisze Pan, redaktorze, kilka zdań o powyższej sprawie, to proszę także wspomnieć, że otrzymał Pan także głos nauczyciela, (choć byłego, ale uważam, że nauczycielem jest się przez całe życie, a nie od dzwonka do dzwonka!), który przeprasza swoich uczniów za zachowanie swoich... właśnie - kolegów? No, nie. Za zachowanie niektórych ludzi, bo słowo nauczyciel jakoś mi tu nie pasuje. Przepraszam wszystkich moich uczniów za to, co się wydarzyło i wstyd mi, po prostu wstyd. Tym bardziej dziękuję Bogu, że mnie natchnął kilkanaście lat temu i w porę szeregi ZNP opuściłem. Przeczucie? A może dopiero wtedy dojrzałem i zdałem sobie sprawę, że stając przed uczniami powinienem być przede wszystkim i tylko nauczycielem, a nie członkiem tego lub owego.

A z zasłyszanych dziś komentarzy: – Tę swoją kartę powinni tam rzucić!

I od siebie: A czemuż to banery ze związkowym znakiem na tej kupie kredy nie legły? Świętość?

Na koniec żartem (pół) – Kupa kredy - faktycznie, może czas od kredy odejść bo to i ręce można upaprać, i pylicą grozi, ale żeby razem z odmóżdżeniem...

Myślę, że jako nauczyciel podziela pan choć w części treści, które wyrzuciłem, ale inaczej nie mogłem, bo mi wątroba dokuczała. A jeśli któraś z poruszonych kwestii okaże się pomocna przy wstępniaku czy innym tekście - to fajnie.

Pozdrawiam. Zdzisław /nazwisko znane redakcji/

Od redaktora – Bardzo dziękuję, panie Zdzisławie, za ten list. Nie tylko dlatego, że całkowicie się zgadzam z krytyką zachowań tych ciał niespełna pedagogicznych. Dziękuję dlatego, że miał pan odwagę o tym napisać, bo najtrudniej oceniać swoich. Niestety, pauperyzacja naszego zawodu, bo i ja 18 lat byłem nauczycielem, sięgnęła szczytów profanacji. Szczególnie należących do ZNP, z którego na szczęście także i ja w porę odszedłem. Na szczęście, nie wszyscy dali się odmóżdzyć i w nich nadzieja, że nasze wnuczęta wyjdą na ludzi. A profanacja flagi? Jeśli nie spotka ich za to odpowiednia kara, mogą się rozbestwić aż do zdziczenia... A wtedy żaden duch, żadna idea nad poziomy nie wzlecą...

Numer: 48 (999) 2016





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *