Powiat mińskiLigi piłkarskie 2016/17

Końcówka rundy jesiennej ciekawie prezentuje się w klasie A, gdzie w przedostatnim meczu Świt Barcząca ograł Nojszewiankę Dobre, a na koniec zmierzy się z liderem, czyli Sępem Żelechów. Wśród drużyn powiatu mińskiego to właśnie Świt najbardziej imponuje swoją postawą. Pomimo tego, że w klasie A startował jako beniaminek, teraz jest jednym z głównych kandydatów do awansu. Inne ekipy takiej równej formy już nie prezentowały, a przykładem tego jest Mazovia...

Świt na wyżynach

Mazovia znowu pokazała się z gorszej strony. Mińszczanie najpierw na własne życzenie przegrali u siebie z Ożarowianką 1:2, nie wykorzystując wielu okazji z rzutem karnym na czele, ale wyjazdowy mecz z Dolcanem Ząbki zakończył się już prawdziwą katastrofą. Jak inaczej można bowiem nazwać porażkę, w której wicelider traci pięć goli z trzynastą drużyną w tabeli, a do tego dużą część meczu gra w przewadze jednego zawodnika. Przegrana z Dolcanem 1:5 była najwyższą w tym sezonie. W pierwszej połowie Mazovia straciła dwie bramki, a sama nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej okazji. Zaraz po powrocie na murawę gospodarze podwyższyli prowadzenie, ale po chwili jeden z ich graczy obejrzał czerwoną kartkę. Pomimo tego szybko dołożyli czwartego gola. Jednak w miarę upływu czasu mińszczanie wypracowywali sobie coraz więcej bramkowych okazji. Po jednej z nich arbiter podyktował jedenastkę, którą Romanov zamienił na gola. Później mieli jeszcze kilka dobrych akcji, ale gospodarze byli skuteczniejsi i w doliczonym czasie gry trafili piąty raz. Co ciekawe, Mazovia przed końcem miała jeszcze jeden rzut karny, ale tym razem wybroniony strzał Romanova tylko dopełnił czarę goryczy. 

Wygrana rezerw Mazovii z Tęczą Stanisławów była chyba tylko wyładowaniem własnej niemocy. Wzmocniona graczami z pierwszego składu Clubowa rozgromiła 6:1 stanisławowian, czego nie można uznać za wielki wyczyn zważywszy na głęboki kryzys, w jakim jest drużyna Tęczy. Na stadionie przy ulicy Budowlanej regularnie co kilka, kilkanaście minut padały bramki, a ich autorami byli Staska, Kowalczyk, Smoderek, Matak i Gańko. Dla gości honorowo trafił ich najskuteczniejszy strzelec czyli Daniel Matwiejczyk.

Spotkanie między Nojszewianką Dobre a Świtem Barcząca zostało rozegrane w Stanisławowie. Przypomnijmy, że drużyny te dobrze się znają, bo w ubiegłym sezonie obie grały w klasie B i obie wywalczyły awans. Mecz zaczęły więc od wzajemnego wybadania, a pierwsze dobre, choć niewykorzystane, okazje należały do Nojszewianki. Później to Świt ruszył do ataku i po jednej z akcji sędzia podyktował rzut wolny tuż sprzed linii pola karnego. W znakomity sposób wykorzystał go Kuczurenko, trafiając tuż pod poprzeczkę i wyprowadzając Świt na prowadzenie w 15 minucie. Na naszym nagraniu można zobaczyć jeszcze kilka innych efektownych strzałów z dystansu tego zawodnika, ale już bez skutków w postaci goli. Skuteczny był natomiast Żołądek, który w 38 minucie podwyższył wynik na 2:0. Do przerwy mogli jeszcze dołożyć trzeciego gola, ale Wiącek nie trafił do pustej bramki. Druga połowa wyglądała podobnie do pierwszej. Nojszewianka wypracowała sobie kilka doskonałych okazji, ale zaskakiwała nieskutecznością, Świt natomiast dołożył dwa kolejne gole. Oba padły z rzutów karnych, które bardzo pewnie egzekwował Grabowski. Pierwsza z jedenastek została zresztą podyktowana po tym jak popisał się ładnym rajdem i został wyraźnie faulowany. Za drugim razem to na Orzełku popełnione zostało wykroczenie. Dla podopiecznych trenera Bednarkiewicza było to ważne zwycięstwo, bo ostatnim rywalem tej jesieni będzie lider z Żelechowa, do którego mają tylko trzy punkty straty.

Numer: 46 (997) 2016   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *