Gmina Mińsk MazowieckiGmina bez targowiska

Utworzone przed ponad 7 laty, a więc jeszcze przez wójta Dąbrowskiego gminne targowisko przestaje istnieć. Przestaje, bo wejście w życie uchwały rady gminy w sprawie wygaszającej zmiany regulaminowej potrwa prawie dwa miesiące. Powód jest prozaiczny – brak dochodu...

Gorzki koniec

Właściwie do likwidacji sensu stricte nie doszło, bo wystarczyło tylko uchylić uchwałę rady gminy z 29 marca 2009 roku w sprawie ustalenia regulaminu targowiska gminnego w Stojadłach, a konkretnie o zlikwidowaniu cennika.
Radny Czajkowski zaczął jednak od początku, czyli konsultacji sołeckich z pytaniami – czy zamykamy targowisko, czy wszystkie możliwości  wykorzystaliśmy... Mamy ten dzień targowy w sobotę, gdzie w Cegłowie i Stanisławowie też jest jarmark i tu jest pytanie, czy nie można było metodą prób tego przenieść z powrotem na środę, mamy poniedziałek, wtorek, środę okienko, później mamy też czwartek zajęty, w środę w naszym powiecie aż trzy targowiska czynne. Czy by wtedy to nie ruszyło?
– Nie ma ani jednego miesiąca, żeby to targowisko przyniosło zysk. Nie chodzi o to, żeby zarabiać, żeby się samo finansowało... Powiatowy lekarz  weterynarii wręcz nam nakazał poniesienie kolejnych kosztów związanych z funkcjonowaniem tego targowiska (…) Według przepisów prawa prowadzenia targowiska nie może być na jednym terenie, na jednej działce dwóch funkcji takie, jakie są. Żeby było targowisko i ten plac, który możemy wykorzystać do innych celów, to trzeba przegrodzić i ponieść koszty... Można próbować zmienić termin z soboty na środę, na piątek. Wszystko jedno, tylko kto zagwarantuje, że to będzie trafna decyzja - wygarnął wójt Janusz Piechoski.
Żeby było jak najmniej boleśnie, proponowałbym tę uchwałę podjąć, ale w formie, że zawieszamy działalność targowiska. Może ktoś przehandluje to targowisko w Mińsku, bo słyszałem, że są apetyty, żeby coś wybudować... Zamknijmy działalność targowiska, ale go nie likwidujmy – proponował radny Gruba.
– Właśnie do tego samego zmierzamy i myślę, że to zabezpieczenie tego, że zawsze będzie można je otworzyć – spuentował wójt Piechoski.
Głosowanie było tylko formalnością, a jednak jakiś żal pozostał. Nie wszystkim, bo okoliczni gołębiarze – sorry hodowcy ptaków ozdobnych i pożytecznych –  wcale się tym nie przejmują. Koniec października to tylko oficjalny zakaz handlu...

Numer: 41 (992) 2016   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *