W jakim celu zwołuje się sesję rady w poniedziałek rano, w czasie wakacji i bez powiadamiania niezależnych mediów? Przewodniczący Makowski jeszcze raz uległ burmistrzowi Jakubowskiemu i doszło do kolejnego napadu na kasę miasta. Tak w obecności tylko 15 radnych przekręcono kolejny ponad milion złotych na rozbudowę szkoły artystycznej. Koszt feralnej inwestycji wzrósł do 18 milionów i na tym nie koniec...
MSzA – wstyd bez dna
Mimo okrojonego składu rady, pojawiły się pytania i wątpliwości. Tuż po postawieniu wniosku o kolejne zmiany w budżecie na rok 2016 radna Krystyna Milewska-Stasinowska chciała wiedzieć, skąd wzięła się suma o 1,2 mln zł większa na Miejską Szkołę Artystyczną i czy przetarg jest już rozstrzygnięty.
Więcej wątpliwości miała radna Monika Skrzyńska, bo – jak zauważyła – z uzasadnienia wynika, że ta kwota jest przeznaczona na wyposażenie, a z tego co pamięta to już ponad 5 mln na nie poszło. Zapytała więc, gdzie ta studnia ma dno, bo co sesję dodawane są jakieś pieniądze do tej budowy i niedługo będzie to najdroższa szkoła artystyczna na świecie. Poprosiła o podanie konkretnej liczby, ile będzie krańcowo kosztować ta inwestycja. Radna Zofia Markowska zapytała zaś z jakich to będzie pieniędzy?
Burmistrz wedle starej tradycji spychologii powiedział, że nie chodzi o meble. Teraz sprawa dotyczy wyposażenia sali koncertowej, które według kosztorysu ma kosztować 6,7 mln zł. W budżecie przewidziane było 5,5 miliona, tj. 1,2 mln zł mniej. Był przetarg, ale na razie otworzyli tylko dwie koperty. Jednaoferta na kwotę ok. 6,5 mln zł, a druga to ponad 8 milionów. Koncentrują się na ofercie tańszej, więc trzeba dołożyć te 1,2 miliona, bo miasto chce uzyskać dotację z Ministerstwa Kultury, a bez podpisania umowy nie da rady.
Skąd ta dokładka? Z pieniędzy na budowę przedszkola 5, bo oferty przetargowe znacznie przekroczyły możliwości finansowe miasta. Burmistrz podjął więc decyzję, że unieważnia przetarg i basta.
Czy będzie to najdroższa szkoła artystyczna na świecie? Nie wie, ale niech więc radna poda przykłady kosztów innych jednostek, bo w innym przypadku takie słowa są jedynie demagogią.
Przy okazji okazało się, że projektantem wyposażenia jest dr Kozłowski z firmy akustycznej z Wrocławia, a tańszym oferentem firma Awaco z Warszawy, która podobno ma odpowiednie doświadczenie w tej branży. Może się jednak okazać, że firma, która złożyła najtańszą ofertę nie będzie spełniała wymogów.
I co wtedy? Przewidywany termin oddania do użytku, czyli koniec 2016 roku znowu diabli wezmą. Ale od czego są tzw. wydatki niewygasające... Dzięki nim można budować w nieskończoność.
I wtedy nie wytrzymał radny Robert Ślusarczyk. Chciał wiedzieć w jakiej kwocie zamknie się ta przebudowa, ponieważ 20 mln złotych robi ogromne wrażenie. Pytał także, na jakim etapie jest sprawa sądowa i czy jest do wygrania.
Burmistrz wyjaśnił, że na dzisiejszej sesji jest mowa o wyposażeniu sali koncertowej, które zamyka się w kwocie – 6 700 000 zł, natomiast całkowity koszt, który jest zawarty w wieloletniej prognozie finansowej to ok. 19,2 zł i jest to całkowity koszt przebudowy szkoły artystycznej. Stwierdził, że remont starego budynku to kropla w morzu, ponieważ jest dobudowane całe nowe skrzydło, nowa sala koncertowa o kompletnie innych parametrach oraz zagospodarowanie terenu i wszystkie urządzenia towarzyszące zgodne z dzisiejszymi przepisami prawa budowlanego. Tak więc mówienie, że to nie jest budowa tylko przebudowa jest mocnym skrótem myślowym, bo w ogromnej większości jest to budowa nowego budynku, w szczególności sali koncertowej. Fakt, wyposażenie pochłania jedną trzecią środków, ale przecież tłumaczył, że będzie ono droższe niż początkowo zakładano, a wiadomym jest, że jeżeli coś zostanie więcej zaprojektowane, to trzeba za to więcej zapłacić.
Okazało się, że burmistrzowie cały czas zwodzili radnych. Otóż kosztorys inwestorski na początku budowy nie zawierał bardzo wielu elementów, które w trakcie były dodawane. Radni się na to godzili, więc Jakubowski nie rozumie ich obecnego zdziwienia. Jeżeli radni analizowali kosztorysy, to doskonale wiedzieli jakie są to kwoty. A że podzielili na kilka etapów? Nie szkodzi, prawo na to zezwala.
Radni nie uwierzyli, że dyrektor Domagała robił projekt sali koncertowej w szkole muzycznej bez nagłośnienia, a w ogóle dyskusja byłaby inna, gdyby miasto kupiło budynek po kinie. Po co było coś rozbierać i budować nowe za 20 milionów. Za takie pieniądze można było zbudować nowy obiekt przy Piłsudskiego.
Tak się nie stało, więc teraz mamy wstyd bez dna i nikt nie przyznaje się do winy. Trzeba więc będzie go znaleźć i osądzić...
Numer: 35 (986) 2016 Autor: Janko Fridayski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ