Mińsk Mazowiecki to jednak straszna dziura, skoro główny portal na miasto publikujenewsa o tym, że jakiś pociąg zajechał na stację. – skomentowali forumowicze ciekawostkę kolejową, którą jako wręcz sensację ogłosił minsk.maz.

Pęd i ginie

Pęd i ginie

Napisał, że najprawdopodobniej był to pierwszy przejazd tych składów przez nasze miasto. – W lutym 2015 roku już był w Mińsku Mazowieckim – pamiętają dociekliwi. A co się w ogóle stało? Otóż pojawienie się Pendolino na szlaku kolejowym Warszawa – Łuków – Kraków miało związek z trwającymi w Krakowie Światowymi Dniami Młodzieży. Pociąg miał status specjalnego i podróżować mogły nim jedynie zorganizowane grupy pielgrzymów. Do Mińska Mazowieckiego dotarł około godziny 5:25 i po minutowym postoju wyruszył w dalszą trasę do Krakowa, a tam zgodnie z rozkładem miał dotrzeć o 9:47. Pociąg był podwójny, co dawało mu łączną długość 370 metrów, więc nie zmieścił się w całości przy mińskich peronach. Zresztą po co, skoro i tak nikt nie wsiadał...
– Co to za news... to jak reportaż o jakiejś wsi, przez którą biegła trasa wyścigu kolarskiego. Kilka sekund i po peletonie - piszą forumowicze. Zgadza się, ale coś jednak zostaje. Jak ten sieciowy kolaż – mem, który jest miarą naszych dążeń do łączenia się z wielkim światem.

Numer: 34 (985) 2016   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *