Powiat mińskiLigi piłkarskie 2015/16

Do rozegrania została już tylko jedna kolejka w klasie A, a pozostałe ligi zakończyły już grę w sezonie 2015/16. O ocenę drużyn z powiatu mińskiego pokusimy się w przyszłości, na razie jednak przyjrzyjmy się rozegranym niedawno meczom. Wyniki w okręgówce trochę namieszały w ostatecznej kolejności w tabeli, natomiast w IV lidze oraz w klasie A kibice Mazovii i Jutrzenki mogli obejrzeć grę, do której już się przyzwyczaili

Ostatnie roszady

W przypadku Mazovii pod wodzą trenera Gójskiego można mówić o dobrych przyzwyczajeniach, bo mińska ekipa wiosnę miała bardzo udaną, a ostatni mecz był tylko uwieńczeniem tej tendencji. Rywalem była Wkra Bieżuń, której gracze w sobotę czekali na mińszczan na swoim boisku. Okazali się
na tyle gościnni, że dali sobie strzelić w pierwszej połowie dwa gole, a w drugiej jednego, odpowiadając tylko raz. Na listę strzelców wpisywali się dwa razy Romanov oraz Janusiewicz.
W okręgówce rzutem na taśmę o kilka oczek w tabeli przeskoczył Fenix Siennica, który w przyjemnym dla oka widowisku pokonał Victorię Kałuszyn. Grali w Siennicy, ale jednoznacznego faworyta nie było. Widać to było od początku, bo obie drużyny nastawione były ofensywnie, atakując raz za razem. Więcej szczęścia mieli gospodarze, którzy po dośrodkowaniu Szulca i strzale głową Borucińskiego wyszli na prowadzenie. Kałuszynianie próbowali odpowiedzieć, ale szwankowała u nich skuteczność oraz dokładność, bo kilka razy trafiali w poprzeczkę i słupek. W drugiej połowie meczu było podobnie – Victorii zabrakło szczęścia, a Fenix wykorzystał jedną z wielu akcji i po raz kolejny głową do bramki rywali trafił Boruciński. Nie obyło się bez kontrowersji, ponieważ goście kilkakrotnie protestowali domagając się rzutów karnych. Raz za faul, raz za zagranie ręką. Sędzia jednak nie dopatrzył się tych przewinień, więc mecz zakończył wynikiem 2:0 dla sienniczan.
Przed spadkiem skutecznie obronił się Płomień Dębe Wielkie. Koniec sezonu obfitował w wysokie zwycięstwa, a potwierdził to ostatni mecz z Watrą Mrozy, której niestety nie udało się uciec ze strefy spadkowej. Mrozianie podejmowali dębian już bez nadziei na uniknięcie degradacji do klasy A. Zafundowali jednak kibicom widowisko, które obfitowało zarówno w piękne akcje jak i proste błędy. Gospodarze zaczęli dobrze, bo już w 6 minucie na listę strzelców wpisał się Staska. Potem dla nich było już tylko gorzej. Dla Płomienia w 24 minucie trafił Bartkiewicz, a gola do szatni dołożył Malesa. Zaraz po powrocie na murawę prowadzenie podwyższył Głuchowski. Watra nie złożyła jednak broni i przeprowadziła kilka ataków, a jeden z nich w 50 minucie do zdobycia kontaktowej bramki wykorzystał Serwatka. Długo się nie cieszyli, bo zaraz po wznowieniu gry Płomień znowu trafił. Tym razem to Rogala zaznaczył swój udział w meczu. Oblicze gry nie uległo dużej zmianie. Obie drużyny nadal atakowały, a raziła nieskuteczność oraz błędy w okolicach pola karnego. Padł jednak kolejny gol kontaktowy, którego autorem ponownie był Serwatka. Mrozianie nie byli w stanie zdziałać już nic więcej, choć podejmowali próby. Warto dodać, że obie bramki Serwatki można potraktować jako samobójcze trafienie bramkarza.
Sporo goli obejrzeli także kibice Jutrzenki Cegłów. Podejmowała ona u siebie Kosovię Kosów Lacki, czyli trzecią ekipę w tabeli. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:4 dla gości i miało bardzo emocjonujący przebieg. Kosovia szybko wyszła na prowadzenie, ale Jutrzenka jeszcze w pierwszej połowie odpowiedziała trzema golami. Trafiali Wadas, Branicki i Reda. W drugiej goście zrobili to samo i trzy razy pokonali bramkarza cegłowian. Mecz rozstrzygnął się jednak w doliczonym czasie gry, kiedy Wąsowski najpierw trafił samobójczo, a strzelanie zakończył Duda ustalając wynik na 4:5.

Numer: 26 (977) 2016   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *