Mińsk MazowieckiGłos sędziego /2/

To burmistrz Marcin Jakubowski chce wojny i konfliktów! Nie tylko ich nie łagodzi, ale sam je wszczyna. Przykładem tego jest nasza oficjalna korespondencja w sprawie uroczystości przed Pomnikiem Konstytucji 3 Maja. Zaczynała się ona od pięknych słów: szanowny Panie Burmistrzu, szanowny Panie Sędzio. Tak jak być powinno. Później było już tylko z poważaniem z obu stron. A potem już zupełnie bez poważania, bo tak chciał burmistrz...

Potrzeba spokoju

Głos sędziego /2/ / Potrzeba spokoju

Na początku był więc Wersal i pełna kurtuazja. Ale wobec nie zaakceptowania przeze mnie scenariusza Burmistrza uniemożliwiającego wystąpienie przed Pomnikiem Konstytucji w dniu 3 maja zaproszonych gości, pojawiły się chłodne negocjacje. Nie przyniosły one żadnego kompromisu, bo Burmistrz go nie chciał. Przyjęcie scenariusza milczenia przed pomnikiem, narzuconego przez partyjnego Burmistrza, oznaczałoby zgodę na władzę absolutną nad miastem, jaką sobie uzurpuje on i jego ugrupowanie. A przecież

Burmistrz tylko zarządza miastem, a władza należy do mieszkańców. Władza absolutna to tyrania. Jest to zaprzeczenie demokracji. Przeciw władzy absolutnej należy protestować. Należy podjąć walkę. Walkę w słusznej sprawie. Taka walka jest moralnie usprawiedliwiona. Winnym tego jest wyłącznie Burmistrz Mińska Mazowieckiego Marcin Jakubowski i jego partyjni zwierzchnicy.

Burmistrz angażujący się tak mocno w polityczne spory kieruje miasto, którym zarządza na boczny tor. Burmistrz uczestniczący w politycznych antyrządowych manifestacjach i kierujący przez to miasto na walkę z Rządem RP to polityczny szaleniec. Można policzyć, ile milionów złotych straci Mińsk Mazowiecki przez polityczne zaangażowanie swojego burmistrza. Jaki minister podejmie współpracę z człowiekiem, który nawołuje w Warszawie i lokalnie w Mińsku do obalenia jego rządu? Myślę, że żaden. Awanturnik na burmistrza po prostu się nie nadaje.

Dlatego w poczuciu odpowiedzialności za nasze sprawy, myśląc o naszej przyszłości, wzywam wszystkich mińszczan do zawiązania ruchu sprzeciwu wobec dalszych rządów kolesiów z PO w Mińsku Mazowieckim. W poczuciu patriotycznego obowiązku musimy doprowadzić, aby jak najszybciej, w sposób demokratyczny prowadzenie spraw Mińska i jego mieszkańców zostało im odebrane. Każdy kolejny dzień rządów PO w Mińsku Mazowieckim, to dla miasta i jego mieszkańców dzień stracony. Przyszedł czas, aby w Mińsku zapanował spokój. Burmistrz, który nie chce spokoju w mieście, musi odejść! Mińszczanie potrzebują spokojnego gospodarza, a nie politycznego awanturnika!

Wynik wyborów uzupełniających w Mińsku Mazowieckim w okręgu nr 8 oraz zwycięstwo z mocnym akcentem kandydata popieranego przez PiS pokazuje, że ludzie chcą Dobrej Zmiany w mieście. Oby nowy radny nigdy nie poczuł się królem, któremu lud winien jest pokłony. Ma być zawsze sługą dla mieszkańców. Oby nigdy nie przedłożył własnej kariery nad służbę ludziom, jak niestety uczynił jego poprzednik. Paweł Szpetnar odzyskał ważny przyczółek w mińskiej bitwie o Dobrą Zmianę. Ale do bunkra kolesiów droga jeszcze daleka...

Numer: 22 (973) 2016   Autor: Andrzej Kojro





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *