Powiat mińskiLigi piłkarskie 2015/16

W minionej kolejce ligowych rozgrywek nie brakowało bramek. Padło wiele wysokich wyników. Niestety nie wszystkie z korzyścią dla drużyn z powiatu mińskiego. Wśród zadowolonych znaleźli się między innymi gracze Mazovii, Tygrysa czy Świtu, zaś najbardziej dotkliwych porażek doznali piłkarze Tęczy, Victorii oraz Olimpii. Szczególne problemy pojawiały się na własnych boiskach, choć były też wyjątki...

Zabójczy Tajfun

Mazovia podczas wyjazdowego meczu w Skórcu niezwykle pozytywnie zaskoczyła. Licznie przybyli kibice z mińska mogli oglądać swój zespół w najlepszym wydaniu. Świadczył o tym gol strzelony już w 9 minucie przez Hermana. Niedługo przed końcem połowy drugie trafienie dołożył Puciłowski, ale także przedtem Maza nie mogła narzekać na okazje bramkowe. Zaraz po powrocie na boisko mińszczanie zadali kolejny cios rywalom - Słowik wykorzystał błąd bramkarza i trafił z 40 metrów. Chwilę później kolejna dobra wiadomość, czyli czerwona kartka dla jednego z gospodarzy, a zaraz potem faul w polu karnym i jedenastka pewnie wykorzystana przez Romanova. Przy wyniku 4:0 nic złego już się nie mogło stać, nawet wtedy, gdy rywale postanowili rzucić się do ataku wszystkimi siłami. Mazovia przetrwała jednak ten napór i w końcówce znów dominowała, czego efektem gol Mataka ustalający rezultat na 5:0. Dobry nastrój może okazać się ważny przed najbliższym meczem, w którym przeciwnikiem będzie lider tabeli - MKS Przasnysz. Zapowiada się gorąca atmosfera przy Sportowej.

Z minionej kolejki w okręgówce zadowoleni są tylko gracze Tygrysa i Fenixa. Pierwsi w meczu z Sępem Żelechów przeważyli szale na swoją stronę w drugiej połowie, w której Haber i Leszek dali hucianom zwycięstwo 2:0. Inaczej było w Miastkowie Kościelnym, gdzie Wilga podejmowała Fenix. Kadra sienniczan była mocno okrojona ze względu na kartki i kontuzję, dlatego szanse dostali zmiennicy, którzy udowodnili swoją przydatność dla drużyny. Goście od początku prezentowali się lepiej, stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji, z których wykorzystali tę z 30 minuty, kiedy Boruciński oszukał obrońców i uprzedzając brakarza dał prowadzenie Fenixowi. W drugiej części meczu Wilga ruszyła do ataku, zaś sienniczanie nastawili się na kontry. Niespodziewanie jednak padł kolejny gol dla gości. Jego autor, Bartosz Sobczyk, trafił bezpośrednio z rzutu rożnego. Gospodarze teraz nie mieli już wiele do stracenia i po raz kolejny zaatakowali. Udało im się wywalczyć jedenastkę po faulu Maciejewskiego, ale Jastrzębski wybronił strzał. Chaotyczne ataki dały im jednak honorową bramkę w doliczonym czasie gry.

Nienajgorsze perspektywy przed sobą mieli też gracze Płomienia, kiedy pierwszą połowę z Tajfunem Jartypory zremisowali u siebie 0:0. Ich nadzieje szybko się jednak rozwiały, kiedy w 50 minucie stracili gola. Odzyskali je chwilę później, kiedy jedenastkę bardzo pewnie wykorzystał Bartosz Malesa. Jednak w miarę upływu czasu było coraz gorzej. Na kreowane przez dębian ataki, goście odpowiadali zabójczymi kontrami. Zauważalny był zwłaszcza chaos i brak pressingu w obronie, przez co Płomień stracił dwie kolejne bramki. Jednak nie wszystko stracone, bo dębianie na naszym nagraniu będą doszukiwać się nielegalnego bliźniaka, który, choć ukarany czerwoną kartką, miał zastąpić swojego brata w meczu z Płomieniem.

W siedleckiej klasie B mocnym akcentem wiosenne rozgrywki zaczął Świt Barcząca, który w poprzedniej kolejce pauzował. Lidera na swoim boisku podejmowała Olimpia Latowicz, uważana za nieprzewidywalnego rywala. Wydawało się to potwierdzać, kiedy latowiczanie otworzyli wynik po golu, którego autorem był Skarżyński. Świt jednak szybko odpowiedział bramką Pszonki, ale prawdziwy popis dał dopiero w drugiej połowie. Hat-trick zaliczył Grabowski, potem swoje dołożyli Wiącek i Lipiński. Wynik na 7:2 zamknął jednak ten, który go otworzył, czyli Łukasz Skarżyński.

Numer: 17 (968) 2016   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *