Powiat mińskiLigi piłkarskie 2015/16

W miniony weekend do ligowych rozgrywek powróciła ponownie uszczuplona siedlecka grupa klasy B. Zaczęli derbami powiatu mińskiego, w których Nojszewianka Dobre podejmowała w Jartyporach Olimpię Latowicz. Powiatowy klasyk mieliśmy też w okręgówce, gdzie Tygrys gościł u siebie rezerwy Mazovii. Dużą niespodziankę sprawili natomiast gracze Tęczy, którym udało się urwać punkty liderowi na jego boisku

Jazda na Tygrysie

Na początek Mazovia. Bezbramkowy remis z Mławianką Mława może sugerować, że emocji na stadionie przy Sportowej było jak na lekarstwo. Nic bardziej mylnego, bo spotkanie obfitowało w wiele akcji, a także kontrowersyjnych sytuacji. Pierwsza połowa była dość wyrównana, choć to Mazovia była lepsza. W drugiej części kibice mogli oglądać już całkowitą dominację gospodarzy, której jednak ci nie potrafili przekuć na bramkę. Nie brakowało sytuacji, ale nie dopisywała skuteczność. Goście natomiast liczyli na jedną kontrę i rozstrzygającą bramkę. I rzeczywiście taka okazja się nadarzyła, bo sędzia podyktował jedenastkę po faulu gracza Mazovii. Piłkarz Mławianki nie wykorzystał jednak swoich pięciu minut i zmarnował szansę. Mińszczanie będą natomiast rozpamiętywać nieuznaną bramkę, która mogła im dać upragnione trzy punkty. Na razie jest jednak seria bez porażki.

Sobota w okręgówce stała pod znakiem pojedynków Tygrysa z Mazovią II oraz Podlasia z Tęczą. Mecz w Hucie Mińskiej przyciągnął sporą liczbę kibiców Mazy, którym mało było emocji ze spotkania pierwszej drużyny. Postanowili więc jeszcze dopingować rezerwy w starciu z doskonale znanym rywalem. Mecz był bardzo wyrównany, choć bramki padły bardzo szybko. Już w 4 minucie gości na prowadzenie wyprowadził Matak, ale 13 minut później gola wyrównującego strzelił Piwek. Od tej pory można było oglądać ofensywne akcje prowadzone z obydwu stron, jednak nie kończące się trafieniem. Podobnie było w drugiej połowie, dlatego w miarę upływających minut zanosiło się na podział punktów. Oczekiwania te zostały jednak pogrzebane przez Kowalczyka, który po akcji strzelił na 2:1 dla Mazovii. Tygrysowi, choć próbował, nie udało się już wyrównać. Remis byłby jak najbardziej sprawiedliwym wynikiem.

Także wyrównany mecz zaserwowali kibicom piłkarze Podlasia i Tęczy, czego nikt się nie spodziewał. Lider z Sokołowa podejmował u siebie stanisławowian z nastawieniem, że trzy punkty są pewne. Goście postawili jednak twarde warunki. Do znakomitej defensywy, na której rozpracowanie gospodarzom nie starczało pomysłów, dołożyli trzy gole. Pierwszego w 30 minucie na swoje konto wpisał Jakub Gańko. Podlasie szybko jednak wyrównało, więc na przerwę schodzili z remisem. W drugiej części meczu to gospodarze pierwsi zaliczyli trafienie, ale teraz także nastąpiła odpowiedź. Matwiejczyk wykorzystał jedenastkę podyktowaną po faulu na graczu Tęczy. Emocje znów pojawiły się w końcówce, kiedy Podlasie ponownie wyszło na prowadzenie. Stanisławowianie zdążyli jednak wyrównać, a autorem cennej bramki został po raz drugi Gańko.

W siedleckiej klasie B zostało już tylko 8 drużyn. Po wycofaniu się Livii Liw zrobiło się zamieszanie i teraz w każdej kolejce muszą pauzować dwie drużyny. W miniony weekend jedną z nich był Świt Barcząca. Natomiast Nojszewianka Dobre podejmowała Olimpię Latowicz. Dobrzanie okazali się nie bardzo gościnni, bo ograli swoich rywali aż 7:0, nie dając im ani przez chwilę poczuć się pewniej na murawie. Przyszły mecz wcale nie będzie dla Olimpii łatwiejszy, bo podejmować będzie lidera, czyli wspomniany Świt.

Numer: 16 (967) 2016   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *