Mińsk MazowieckiProsto z miasta

Mińscy radni zauważyli problem władz miasta z bezdomnymi zwierzętami. Zauważyli też opór burmistrza, by o nich rozmawiać, więc radny Ślusarczyk upomniał radę i Jakubowskiego, że po to jest sesja, aby dyskutować na tematy, które nie są jasne

Na psi urok

Na jeszcze lepszy początek radna Szymkiewicz zaproponowała, aby wysyłać oferty o opiekę do weterynarzy przed głosowaniem nad uchwałą. Sugerowała też, by więcej ofert kierować do schronisk w okolicy Mińska. Radna uważa, że spowoduje to wybranie najlepszych lekarzy i schronisk, do których będzie można odtransportować zwierzęta. – To są tylko zwierzęta, my decydujemy o ich losie zakończyła filozoficznie i zadeklarowała, że sama przygotuje listę schronisk i weterynarzy, gdyż liczba przedstawionych przez miasto jest za mała.

Na takie dictum zareagował Jan Gibała z miejskiego zarządu gospodarki komunalnej. Ubolewał, że z 8 weterynarzy, z którymi się kontaktowano, żaden nie chciał podjąć się całodobowej opieki nad bezdomnymi psami. Zgodził się tylko Mastalerz i to w drodze wyjątku. Z czterech schronisk, do których wysłano zapytanie, odpowiedziały dwa, z których jedno jest naprawdę dobrze wyposażone Byli tam, ale tak naprawdę nie ma takiego schroniska w Polsce, które by odpowiadało stuprocentowo wszelkim towarzystwom przyjaciół zwierząt. Wobec tego słusznym kierunkiem wydaje się poszukiwanie osób chętnych do adopcji zwierząt, a nie oddawanie ich do schronisk, które dodatkowo nie są tanie. Pozostaje więc liczyć na mińszczan, którzy poddadzą się psiemu urokowi...

Numer: 13 (964) 2016   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *