Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki w tatuażu

Jak artystyczny tatuaż, to tylko w Mińsku. Właśnie Mariusz Matus otworzył Studio Tatuażu Ink Riot Tattoo przy ulicy Mireckiego 13a w lokalu 17 na trzecim piętrze. Tatuażem zajmuje się od prawie pięciu lat, a otwarcie własnego studia było jego największym marzeniem. Deklaruje w nim niepowtarzalny klimat, indywidualne podejście, dużo zrozumienia i cierpliwości...

Matus na skórę

Rysował od najmłodszych lat... na tylnych kartkach zeszytów. Hobby było tak silne, że pchnęło Mariusza w stronę liceum plastycznego, gdzie pod okiem doświadczonych profesorów rozwijał swój warsztat rysunkowy i malarski. Po szkole imał się różnych zawodów – od montera okien po ekspedienta w sklepie z ciuchami. Na krótko, bo dopiero zainteresowanie tatuażem przerodziło się w fascynację, która trwa do tej pory.
Na początku nie było łatwo, trzeba było się wiele nauczyć. Tatuował za niewielkie pieniądze ludzi, którzy mu zawierzyli. Trzeba było kilku lat pracy za granicą i w Warszawie, by się rozwinął technicznie, ale w 2013 roku wszystko się zmieniło. Po ślubie z Mają i narodzinach syna postawił na rozwój. Zrezygnował z pracy w Yakuzie na rzecz Jah Love Tattoo na Mokotowie. Spędził z nimi 1,5 roku, nawiązując przyjaźnie i robiąc krok milowy w rozwoju swoich umiejętności tatuatorskich.
I znów przyszły zmiany, a właściwie wiadomość, że rodzina jeszcze raz się powiększy. To był bodziec, że czas otworzyć własne studio. Blisko domu i w mieście, gdzie stawiał pierwsze kroki z tatuażem.
– Kochamy Mińsk. Dorastaliśmy tu, nadal żyjemy, chcemy wychować tu nasze dzieci. Mam nadzieję, że moje życie zawodowe również zwiąże z tym miejscem na dobre, a umiejętności, które zdobyłem od wielu poważanych i doświadczonych artystów, będę przelewał na skórę mińszczan – deklaruje Mariusz Matus.

Nie ma dla niego znaczenia czy przygoda z tatuażem klienta dopiero się rozpoczyna, czy tatuaż jest mały, duży, prosty czy skomplikowany. W tym czy innym, nawet intymnym miejscu. Wytatuuje wszystko, ale najważniejsza jest staranność i sterylność zabiegu, czyli zadowolenie i zdrowie klientów...

Numer: 12 (963) 2016   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *