DRODZY CZYTELNICY

Co tam panie w polityce? Gwałcą niemieckie kobiety, a ich mężczyźni na odlew biją nie w emigrantów, a... Polaków. Tak im widać wygodniej, bo boją się narazić swojej kanclerz, która lubi kolorowych przybyszów. Szczególnie mężczyzn żądnych przygód seksualnych z fraukami. W lokalnej polityczce trwa zaś zamieszanie śmieciowe, które – jak wszystko wskazuje – zgotowali nam burmistrzowie Jaszczuk i Soszyński. To też próba gwałtu, ale czy rzeczywiście ktoś za nią odpowie...

Poleci za śmieci

DRODZY CZYTELNICY / Poleci za śmieci

Najpierw piszą, rysują i oczerniają, a potem dochodzą do wniosku, że może za ostro, za brutalnie... Tak postąpił redaktor naczelny niemieckiego dziennika, który oficjalnie przeprosił za opublikowany przez gazetę rysunek ilustrujący tekst dotyczący przypadków przemocy seksualnej w Kolonii, do jakich doszło w noc sylwestrową. Rysunek przedstawiał czarną rękę na kroczu białej kobiety. Przeprosił, bo ilustracja może sugerować, że przemoc seksualna jest powiązana z... kolorem skóry.

Ci, którzy myśleli o innych, dżentelmeńskich powodach skruchy niech się jak najszybciej zweryfikują, bo zostaną posądzeni co najmniej o rasizm.

W naszym lokalnym grajdołku osią podziału stają się śmieci i ich wysypiska. Otóż wiadomo, że gdzieś trzeba je wywozić, a kierunki są dwa – droga Warszawa i tanie Siedlce. Sulejówek i Halinów w naturalny sposób ciążą na zachód, ale ciagoty stoliczne ma także Mińsk Mazowiecki. Pozostałe samorządy wolą zostać w regionie wschodnim czyli ostrołęcko-siedleckim.

Nie bardzo mogą, bo w projekcie Wojewódzkiego Planu Gospodarowania Odpadami (WPGO) powiat miński został przesunięty z dotychczasowego regionu ostrołęcko-siedleckiego gospodarki odpadami do regionu warszawskiego.

Stąd deklaracja na konwencie wójtów i burmistrzów, że Mrozy, Kałuszyn, Cegłów, Latowicz, Jakubów, Dobre, Stanisławów, Siennica, Dębe Wielkie i gmina Mińsk Mazowiecki są za zmianą przypisanego im regionu centralnego na wschodni. Powód jest prozaiczny – będą płacili mniej za wywóz śmieci. W regionie wschodnim obowiązuje stawka 320 zł, a w centralnym 450 zł za tonę i przewidywane są kolejne podwyżki.

Do Jakubowskiego to nie trafia, bo... miasto ma aspiracje bycia częścią metropolii i dlatego, aby być wiarygodnymi, wszystkie sprawy trzeba rozwiązywać wspólnie.

Od śmieciowych planów miasta odcina się wójt Piechoski. Właśnie złożył deklaracje, że mińska gmina chce przynależeć do tańszego regionu wschodniego.

Co ciekawe, burmistrzowi Mrozów też nie po drodze z Jakubowskim. Uzasadnia, że ceny odpadów będą tam droższe niż w regionie wschodnim. Poza tym stolica szuka nowego miejsca na składowisko i będzie próba umiejscowienia go w powiecie mińskim.

Nie będzie, a już jest, o czym świadczą niezbite fakty. I to z winy samego Jaszczuka, który preferował zakład utylizacji odpadów właśnie na terenie swojej gminy. Teraz mówi, że to firma PRO EKO NAT URA wniosła o budowę składowiska w urzędzie marszałkowskim. Jeśli nie znajdzie winnych i budowa ruszy, obiecał podać się do dymisji.

Właśnie wysłuchałem rozmowy w RDC, w której uczestniczył m.in. burmistrz Mrozów i prezes wspomnianej firmy. W ostatnich minutach programu Jaszczuk został przyparty do ściany i pozostało mu tylko oświadczyć, że wysypiska nikt w Mrozach nie zbuduje.

Czekają nas dwa ważne spotkania – w czwartek w Mrozach i w niedzielę w Kałuszynie, bo Soszyński też nie jest bez winy w tym śmieciowym procederze. Jeśli ludzie poznają całą prawdę, mogą burmistrzom zrobić kuku, czyli referendum... Wcale nam nie do śmiechu...

Numer: 3 (954) 2016   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *