Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki bezduszny

Ile osób w Mińsku Mazowieckim czeka na mieszkanie komunalne? To słodka tajemnica komisji opiniującej przydziały, ale o tym podczas sesji rady się nie dyskutuje, bo burmistrz... buduje. Oczywiście mieszkania dla wybranych, czyli rodzin poleconych oraz zapewniających opłaty za lokal i media. Tymczasem nie ustają pielgrzymki do magistratu z błaganiem o jakiekolwiek schronienie. Po spaleniu baraku za strzelnicą przy ul. Stankowizna bez dachu nad głową znalazło się wiele rodzin, a szczególnie ciężarna Monika Bartnicka. To właśnie jej burmistrz nie przydzielił żadnego lokum, więc przyjdzie jej mieszkać pod mostem. A święta i mrozy za pasem...

Z brzuchem pod most

Mam dramatyczną sytuację mieszkaniową... właściwie nie mam się gdzie podziać... – pisze do nas w liście i powtarza przed kamerą CsTV Monika Bartnicka. Ma 31 lat, pracę przy kasie za 1300 zł miesięcznie, ciążowy brzuch i tymczasowe schronienie u młodszej siostry. Tak naprawdę to już miała ten kąt do spania, bo po spaleniu baraku lokatorzy znaleźli się w hotelu, a ciężarna znalazła się na bruku. A przecież musi się wyspać, by wytrzymać 8 godzin za kasą w markecie. Poza tym jest w piątym miesiącu ciąży, a takim trybem życia poważnie ją naraża. Na wynajem mieszkania za 1000 zł jej nie stać, bo za 300 nie wyżyje. A tak chciałaby urodzić zdrowego synka... Nie szuka pomocy u ojca dziecka, bo on sam potrzebuje opieki, a szczególnie forsy na alkohol...

Poszła więc do burmistrza, by dał jej jakikolwiek lokal. Niestety, on stwierdził, że ponieważ nie ma jej na liście mieszkaniowej, nie może jej pomóc. Może znajdzie miejsce w jakiejś ochronce dla samotnych matek... Mimo pomocy MOPSu nie udało się, bo wszystkie przepełnione lub musiałaby zostać pobita przez kogoś z rodziny lub partnera... Złożyła więc dokumenty i czeka, aż cokolwiek się zwolni. Bez nadziei, że za kilka dni, bo czekać trzeba kilka miesięcy. Poza tym łatwiej byłoby dostać się tam z dzieckiem, ale ona jest sama i sporo zarabia.

W środę 2 grudnia ponownie poszłam do burmistrza, ale tym razem wskazałam mu kilka lokali, które należą do miasta i które stoją puste. Burmistrz powiedział, że te mieszkania są dla pogorzelców. To nieprawda, bo z kolei im powiedział, że nie ma mieszkań i może ulokować ich w hotelu. Mnie niestety pomóc nie może i mam znów udać się po pomoc do MOPSu. Zapowiedziałam mu, że w mojej sytuacji nie widzę innego wyjścia jak włamać się do mieszkania, które na pewno stoi puste. Taki lokal o powierzchni ok. 20 m2 znajduje się przy ul. Stary Rynek – opowiada Monika o swoich kontaktach z burmistrzem.

Poszła obejrzeć to mieszkanie. Okazało się, że lokal jest otwarty, w żaden sposób niezabezpieczony i w opłakanym stanie, czyli do generalnego remontu. Postanowiła więc wejść
do środka, założyć własny zamek i zamknąć drzwi, żeby nikt już tam nie mógł wejść. Powiedziała o tym Jakubowskiemu, wypominając mu przy okazji kłamstwo. No, ale jeśli burmistrz przydzieliłby jej ten lokal, była zdecydowana odnowić go na własny koszt. Niestety miński włodarz nie chciał w ogóle rozmawiać, a tylko wykrzyczał, że ten lokal przydzielił już 4-osobowej rodzinie. Monika ma więc go opuścić, bądź tłumaczyć się prawowitym lokatorom.

Ustąpiła, bo co mogła zrobić... narażać siebie i ciążę? Już arogancja Jakubowskiego doprowadziła ją do nerwów i osłabienia. On mówił z pozoru spokojnie... tak cedził słowa, że robiło się gorzko w ustach... a jak go przypierała do muru, to krzyczał... Zawsze w biegu, na korytarzu...

Skoro burmistrz ma serce z kamienia, to może więc znajdą się dobrzy ludzie, którzy przygarną ciężarną Monikę... Może ktoś zaproponuje lokal za opiekę starszej osoby, może... za jego dozór i sprzątanie.. Ona chętnie na takie warunki przystanie.

To fakt, jej rodzice nie postarali się o znośne warunki dla córki, ale czy to jej wina... Patologia nie musi być  jeśli ma się silną wolę. Monice nie brakuje motywacji, ale teraz – bez pomocy – może sobie nie poradzić...

Numer: 50 (949) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *